Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szóstka do odstrzału - Ściganie fałszerzy benzyny i oleju idzie bardzo opornie

Janusz Michalczyk
Od kwietnia Inspekcja Handlowa skontrolowała na Dolnym Śląsku 46 stacji i nie stwierdziła  przypadków fałszowania paliwa. FOT. WOJTEK WILCZYÑSKI
Od kwietnia Inspekcja Handlowa skontrolowała na Dolnym Śląsku 46 stacji i nie stwierdziła przypadków fałszowania paliwa. FOT. WOJTEK WILCZYÑSKI
Dolnośląski przedsiębiorca z branży paliwowej stracił koncesję na handel. Nadal jednak w najlepsze prowadzi działalność. Urząd Regulacji Energetyki wydał kilka tygodni temu pierwszych sześć decyzji o odebraniu ...

Dolnośląski przedsiębiorca z branży paliwowej stracił koncesję na handel. Nadal jednak w najlepsze prowadzi działalność.

Urząd Regulacji Energetyki wydał kilka tygodni temu pierwszych sześć decyzji o odebraniu koncesji tym firmom, które sprzedawały benzynę lub olej napędowy złej jakości. To wynik kontroli przeprowadzonych jeszcze w 2005 roku przez Inspekcję Handlową. Na rozpatrzenie czeka jeszcze 28 takich spraw.
W gronie ukaranych znalazł się Krzysztof Wieruszewski, prowadzący stacje w Pielgrzymce i Sędziszowej k. Złotoryi.
Kiedy rozmawialiśmy z nim kilka miesięcy temu, obarczył winą swojego dostawcę, od którego kupił „chrzczony” olej napędowy.
Do jakiego sądu?
Zadzwoniliśmy do niego ponownie, aby zapytać o reakcję na decyzję URE.
– Czy będzie się Pan odwoływał do sądu?
– A do jakiego?
– Do sądu ochrony konkurencji i konsumentów.
– Ale po co?
– Jeśli nie przestanie Pan handlować paliwem, to popełni Pan wykroczenie i odpowie za to przed sądem grodzkim.
– Na adwokatów stać bogaczy, a maluczkim zawsze wiatr w oczy. Więcej nie powiem.

Kara to fikcja
Lesław Żarski, naczelnik wydziału przedsiębiorstw paliwowych w URE, nie ma złudzeń. Gdy firmy odwołają się do sądu, procedura może potrwać nawet 14 miesięcy.
– Nie będzie łatwo, bo do akcji wkroczyły renomowane kancelarie prawnicze – mówi Lesław Żarski. – W tej branży chodzi o tak wielkie pieniądze, że żadne sankcje finansowe nie pomogą.
W Sejmie trwają prace nad nową ustawą o kontroli jakości paliw. Projekt przewiduje m.in. podniesienie maksymalnej kary z pół miliona złotych do miliona. Problem w tym, że przepisy są martwe, bo nikt takich pieniędzy dotychczas nie zapłacił.
Niektórzy eksperci sugerują, że projekt nie idzie w dobrym kierunku. Rzecz rozbija się o to, że bardzo trudno jest udowodnić, iż ktoś celowo fałszuje paliwo. To dlatego aż 80 proc. wniosków do prokuratury kończy się umorzeniem postępowania z powodu niewykrycia sprawcy.
Kiedyś URE proponowało, by wprowadzić przepis, że po dwukrotnym wykryciu paliwa złej jakości na tej samej stacji, jej właściciel automatycznie traci koncesję. Z nieznanych powodów ten pomysł nie zyskał jednak uznania posłów. •

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto