MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Sposób na bezrobocie

Paweł Pardela
WROCŁAW Projekt zmian w prawie budowlanym ma uprościć procedury budowlane. Czy pobudzi również polską gospodarkę? - Budownictwo to najważniejszy sektor gospodarki.

WROCŁAW
Projekt zmian w prawie budowlanym ma uprościć procedury budowlane. Czy pobudzi również polską gospodarkę? - Budownictwo to najważniejszy sektor gospodarki. Jeżeli nowe prawo ułatwi jego rozwój, wszyscy na tym skorzystamy. Pojawią się nowe inwestycje i nowe miejsca pracy - twierdzi Jacek Miller, wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego we Wrocławiu.

Od kilku lat obserwujemy w kraju postępujący kryzys gospodarczy. Analitycy podkreślają, że jego przyczyna tkwi w zahamowaniu rozwoju budownictwa. Na Dolnym Śląsku i w samym Wrocławiu z roku na rok do użytku oddawanych jest coraz mniej budynków.
- Dlatego autorzy nowego prawa budowlanego skupili się na tym, by ułatwić i przyspieszyć procedury. Projekt przewiduje np. ograniczenie uprawnień organizacji społecznych w postępowaniu dotyczącym robót budowlanych i walkę z opornymi sąsiadami - tłumaczy inspektor Jacek Miller. - Do tej pory oprotestowanie budowy nic nie kosztowało, a po porażce w sądzie protestującemu nie groziły żadne konsekwencje. W nowym projekcie przewidziano możliwość ustanowienia przez NSA kaucji, którą będzie musiał wpłacić składający protest. Nie podlegałaby ona zwrotowi, gdyby sąd uznał roszczenia za bezzasadne.

Bez prawa do protestu
W nowym prawie ograniczony jest również krąg osób, które mogą protestować. Są to tylko właściciele, użytkownicy wieczyści i zarządcy sąsiednich nieruchomości. Prawa do protestu nie mają za to, jako strona, organizacje społeczne - np. ekologiczne - które do tej pory najbardziej udzielały się w tego typu akcjach.
- Świetnym przykładem może obwodnica Środmiejska, której budowę wstrzymywały liczne protesty m.in. zarówno indywidualnych osób jak i organizacji społecznych. Podobnie bywało z innymi miejskmi inwestycjami. Nowe prawo budowlane skutecznie to utrudni - opowiada Jacek Miller.
Pomyślano również o rozszerzeniu liczby obiektów, których realizacja nie wymaga uzyskania pozwolenia na budowę.
- Wystarczy je zgłosić odpowiedniemu organowi. Brak odpowiedzi w ciągu 30 dni ma oznaczać zgodę na rozpoczęcie robót. Ta forma dotyczy budynków gospodarczych, wiat, altan o powierzchni zabudowy do 10 metrów kwadratowych. Również przydomowych basenów, boisk szkolnych, wiat przystankowych i peronowych - wylicza architekt.

Kara za zwłokę
Nowe przepisy ustalają, że do otrzymania pozwolenia na budowę wystarczy jedynie złożenie oświadczenia, zamiast dotychczasowego obowiązku wykazywania prawa do dysponowania nieruchomością (np. aktu notarialnego, wypisu z księgi wieczystej). Gdy jednak wyjdzie na jaw, że inwestor oszukał urząd, będzie za to odpowiadał karnie.
- Ciekawy jest również zapis mówiący o tym, że za zwłokę w wydaniu decyzji pozwolenia na budowę będzie płacił organ rozpatrujący sprawę. Po upływie dwóch miesięcy od złożenia wniosku, instytucja ta za każdy dzień opóźnienia zapłaci 500 zł. Ma to przeciwdziałać przedłużaniu postępowania przez urzędników i pomóc w walce z korupcją. Ten punkt może być jednym z ważniejszych w nowym prawie budowlanym, a tym samym ułatwić skuteczne sprawowanie nadzoru budowlanego - twierdzi Jacek Miller.

Nie trzeba rozbierać
Nowe prawo wprowadzi także możliwość legalizacji samowoli budowlanej.
- Dziś obowiązuje jeszcze nakaz bezwzględnej rozbiórki każdej nielegalnej budowli. Jeśli znowelizowane przepisy wejdą w życie, rozbiórką miałyby być karane, tylko budynki postawione w miejscu niedozwolonym przez plan zagospodarowania przestrzennego oraz niezgodne ze sztuką budowlaną lub stwarzające zagrożenie dla środowiska. Przyłapany na przestępstwie inwestor musiałby jednak przerwać budowę i przedstawić dokumenty m.in. potwierdzające zgodność inwestycji z zapisami miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, projektu budowlanego ze wszystkimi niezbędnymi uzgodnieniami. Musi także wnieść opłatę legalizacyjną w wysokości pięćdziesięciokrotnej sumy, pobieranej przy obowiązkowej kontroli przed oddaniem obiektu do użytku. Według przyjętych stawek, legalizacja domku letniskowego kosztowałaby 20 tys. zł, a domku jednorodzinnego - 50 tys. zł. Dopiero, gdy inwestor nie spełniłby któregoś z wymienionych warunków, odpowiedni organ nakaże mu rozbiórkę samowoli - podkreśla Jacek Miller.

Same korzyści
Większość autorów projektu nowego prawa budowlanego jest zgodnych: w tej formie, nowelizacja przepisów może przynieść naszemu państwu same korzyści.
- Jeżeli weźmie się pod uwagę kilka ostatnich lat, to od razu widać, że zastój w budownictwie bardzo niekorzystnie wpłynął na wszelkie wskaźniki rozwoju gospodarczego w naszym kraju. Na pewno prawo budowlane w obecnej formie walnie się do tego przyczyniło. Dlatego nowelizacja starych przepisów może być bardzo sensownym sposobem nawet na walkę z bezrobociem - podsumowuje Jacek Miller.

Od zeszłego roku w Polsce odnotowano:
spadek o 30 proc. wydanych pozwoleń na budownictwo rodzinne
spadek o 46 proc. wydanych pozwoleń na budynki zamieszkania zbiorowego
spadek o 18 proc. wydanych pozwoleń na budynki wielorodzinne

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

STUDIO EURO 2024 ODC. 6

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto