Specjaliści od tarzania ludzi w błocie

Rozmowa z Waldemarem Kuczyńskim, szefem zespołu doradców ekonomicznych premiera Tadeusza Mazowieckiego

• Czy powołanie komisji do zbadania systemu bankowego w Polsce było konieczne?
– Absolutnie nie. To decyzja czysto polityczna tej części Sejmu, która zieje nienawiścią do Leszka Balcerowicza i ma nieodpartą chęć wytarzania ludzi w błocie. Samo powołanie komisji jest niezgodne z konstytucją i narusza niezależność banku centralnego.

• Poseł Artur Zawisza mówi, że komisja zbada, kto doprowadził do tego, że mamy w Polsce do czynienia z fatalnym stanem systemu bankowego.
– To dla mnie dowód na kłamstwo i nieuctwo. System bankowy w Polsce w ciągu ostatnich lat przeszedł fantastyczną rewolucję i jest w tej chwili na europejskim poziomie.

• Może w takim razie mamy w bankowości za dużo kapitału zagranicznego?
– Powiedziałbym, że jest odwrotnie. Jest go za mało. We wszystkich krajach postkomunistycznych, z wyjątkiem Węgier, udział kapitału zagranicznego w bankach przekracza 90 procent. Poza tym jesteśmy przecież w Unii Europejskiej, więc polskie banki stają się ogniwami europejskich struktur.

• Według zwolenników komisji, usługi bankowe są w Polsce bardzo drogie właśnie z tego powodu.
– To kolejna bzdura. Polska jest pod tym względem na średnim poziomie europejskim. Trzeba także pamiętać o tym, że zagraniczne banki poniosły ogromne koszty naprawy polskiego systemu. Nie mogły liczyć na pomoc z budżetu państwa. Usługi nie są tanie, bo koszty działalności banków są rozłożone na zbyt małą liczbę klientów. Bardzo mało osób korzysta chociażby z bankowości elektronicznej.

• Nie było innego sposobu, aby w latach 90. naprawić nasz system bankowy?
– Nie. Komunizm wyssał z nas wszystkie pieniądze. Nie było szans, aby polski kapitał zaczął budować banki.

• Jak komisja może wpłynąć na rynek finansowy?
– Fatalnie. Jej działalność będzie stałym źródłem niepokoju. Może to poskutkować osłabieniem złotego i spadkiem zaufania ze strony inwestorów.

• Może jednak działalność komisji przyniesie jakieś pozytywne efekty?
– Wykluczam jakieś konstruktywne wnioski. Przecież badanie systemu bankowego wymaga specjalistycznej wiedzy bankowej. Będziemy mieli do czynienia z polowaniem na czarownice. Podobną sytuację obserwowaliśmy w przypadku komisji ds. Orlenu. Problem w tym, że tu mówimy o sektorze, który jest o wiele wrażliwszy.