MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Seks - w porządku, kozi ser - jeszcze lepiej

Michał Karpiński
– Andrzej Szczypkowski (z prawej) to pod względem możliwości organizmu fenomen – podkreśla Jan Chmura. Obok Vidas Alunderis.  fot. wojtek wilczyński
– Andrzej Szczypkowski (z prawej) to pod względem możliwości organizmu fenomen – podkreśla Jan Chmura. Obok Vidas Alunderis. fot. wojtek wilczyński
Piłkarze Zagłębia Lubin od czasu przyjścia do klubu trenera Czesława Michniewicza grają na wyższych obrotach, ale wkrótce ma być jeszcze lepiej. W klubie zatrudniono prof.

Piłkarze Zagłębia Lubin od czasu przyjścia do klubu trenera Czesława Michniewicza grają na wyższych obrotach, ale wkrótce ma być jeszcze lepiej. W klubie zatrudniono prof.
Jana Chmurę j, bardzo cenionego w środowisku piłkarskim fizjologa, który nie tylko ma poprawić przygotowanie kondycyjne zespołu, ale zajmie się nawet żywieniem piłkarzy. – Piłkarze Zagłębia będą jedli potrawy mączne, makarony, spaghetti oraz owoce – winogrona, banany. Będziemy także kłaść nacisk na dietę białkową, głównie na kozi ser. W lidze włoskiej to norma – mówi profesor.

• Fizjolodzy w naszych klubach piłkarskich to wciąż rzadkość. Jak Pan trafił do Lubina?
– Otrzymałem propozycję od trenera Michniewicza, z którym od dłuższego czasu współpracowałem. I tak narodził się pomysł, bym zasilił jego sztab szkoleniowy na stałe. Dla mnie podjęcie decyzji o pracy w Zagłębiu było o tyle łatwe, że pochodzę ze Strzegomia.

• Ale przez długi czas był Pan niezwiązany z Dolnym Śląskiem.
– Przez 13 lat pracowałem na katowickiej AWF, a mieszkałem w Jeleniej Górze. Ale człowiek się starzeje. Dłużej nie dało się tak tego ciągnąć i wróciłem do Wrocławia, do AWF-u, który ukończyłem i na którym broniłem doktorat. Obecnie jestem kierownikiem Zakładu Motoryczności Gracza.

• Mówi Pan o sobie „strzegomianin”. Nie zabolał niedawny wynik
IV-ligowego AKS-u, który przegrał z Orłem Ząbkowice 0:13? Ponoć dzień wcześniej większość graczy mocno zabalowała.
– Tak, słyszałem o tym. Mieszkam zresztą tuż obok stadionu. Dla mnie to brak szacunku dla samego siebie, bo na tym poziomie takie wyniki to kuriozum. To coś nie do zaakceptowania dla kibiców i działaczy, którzy poświęcają swój czas i wydają społeczne pieniądze.

• Mówi się, że alkohol jest dla ludzi. Ale chyba nie dla piłkarzy?
– Akceptuję alkohol pity przez sportowców, ale wyłącznie piwo lub wino. Pod warunkiem jednak, że w bardzo małych ilościach i w konkretnym celu – jak ja to mówię – dla odnowy psychicznej, rozładowania tego pomeczowego stresu.

• Większe ilości nie wchodzą w rachubę, bo...
– Zakwaszamy jeszcze bardziej i tak już zmęczony po wysiłku organizm. I czas dojścia do siebie po prostu jeszcze się wydłuża. A poziom wytrenowania polskiego gracza jest naprawdę znacznie niższy niż jego kolegi z zachodniej ligi. Wypite przez tamtego jedno piwo będzie miało dużo mniejsze znaczenie.

• W środowisku piłkarskim nie jest Pan postacią anonimową. Z iloma klubami Pan współpracował?
– Teraz cały swój czas i doświadczenie będę oddawał Zagłębiu. Ale pomagałem już w Górniku Zabrze, Cracovii, Odrze Wodzisław, a ostatnio w Koronie. Trener kieleckiego zespołu Ryszard Wieczorek to już naprawdę dobrze wyedukowany trener. Teraz chcę poświęcić kawał swojego życia trenerom Zagłębia.

• Czy po przyjściu do Lubina zauważył Pan coś ciekawego, jeśli chodzi o kondycję lubinian?
– Troszkę wykręcę się od odpowiedzi, bo nie byłem przy procesie przygotowawczym. Nie wiem, jakie stosowano metody i jaki charakter miały obciążenia treningowe. Powiem tylko, że zabrałem się ostro do pracy. Po własnych badaniach znam już tzw. bilans otwarcia.

• I podzielił Pan trenujących piłkarzy na dwie grupy: wytrzymałościową i szybkościową. O co chodzi?
– Zawodnicy mają tak różne organizmy, że podczas treningu nie można ich wrzucać do jednego worka. Gdybyśmy u Piszczka czy Mierzejewskiego, którzy mają predyspozycje szybkościowe, zaczęli trenować wytrzymałość w ten sam sposób co u innych, to nie staną się bardziej wytrzymali, a dodatkowo zabijemy w nich szybkość.

• 35-letni kapitan Zagłębia Andrzej Szczypkowski to chyba wytrzymałościowiec?
– A nie. W polskiej piłce jest wielu dreptaczy, którzy nie mają zrywu i nie potrafią przyspieszyć na paru metrach. Andrzej jest inny. Dla mnie to pewnego rodzaju fenomen. Ma świetną wytrzymałość, ale też predyspozycje do krótkotrwałych przyspieszeń. Zaręczam, że wkrótce będzie z nim jeszcze lepiej.

• Ostatnio słuchają Pana nie tylko piłkarze, ale i ich żony.
– Zorganizowaliśmy spotkanie z paniami naszych zawodników, bo chciałem im przekazać, jak ważne jest odpowiednie odżywianie. W naszych organizmach są ogromne, niewykorzystane rezerwy energii. Samochód inaczej jedzie na benzynie 95-oktanowej, a inaczej na 98-oktanowej, prawda?

• Co więc będą jeść miedziowi?
– Przede wszystkim węglowodany: różnorakie potrawy mączne, makarony, spaghetti oraz owoce – winogrona, banany. Stawiamy też na białko – ryby, białe mięso, kozi ser. W lidze włoskiej to norma.

• Przed meczem kozi ser i lulu. A co z przyjemnościami?
– Rozumiem, że mówimy o seksie. To temat na dłuższą rozmowę. Generalnie dla wielu jest on przed spotkaniem lekarstwem, bo wyzwala wiele pozytywnej energii. Ale dla zawodników o innych temperamentach jest już niewskazany.

• To znaczy dla takich, którzy kończą nad ranem?
– A to już pan powiedział (śmiech)...

Spryciarz Giza
Technologia badań stosowanych przez prof. Chmurę nie daje piłkarzom szans na oszustwa.
– To w zasadzie niemożliwe. Wszystko wyjdzie. Ale był jeden chłopak, któremu udało się mnie przechytrzyć. Reprezentant Polski – Piotr Giza – uwielbia frytki. I mimo zakazu, pewnego dnia na zgrupowaniu Cracovii zjadł sporą porcję. Jak to zrobił? Poprosił kelnerów o przysypanie frytek zwałami surówki – śmieje się Chmura.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto