58-latka zatrzymano w czwartek o godz. 17.30. Policjanci zauważyli mężczyznę, który jechał wężykiem i co chwilę się przewracał.
- Jakby dopiero uczył się jazdy na rowerze - opowiada Paweł Petrykowski z policji i dodaje, że rowerzysta nie mógł utrzymać się na nogach, nie można było się z nim dogadać.
Po badaniu alkomatem policjanci nie mogli uwierzyć w to, co zobaczyli. Urządzenie wykazało aż sześć promili! Mężczyzna (który, mimo przekroczenia dawki śmiertelnej, jechał rowerem) trafił do izby wytrzeźwień. Jeszcze dziś dochodzi do siebie.
Zdarzenie wydaje się niewiarygodne dla Grażyny Wójcik-Paszkiet z wrocławskiego pogotowia ratunkowego: - Przy sześciu promilach traci się przytomność. No chyba, że ten człowiek aż tak dobrze toleruje alkohol. Takie cuda się zdarzają.
Za jazdę po pijanemu grozi mu do roku pozbawienia wolności.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?