W 16 miastach wojewódzkich protestowali związkowcy Solidarności. We Wrocławiu spotkali się w południe pod Urzędem Marszałkowskim, skąd przemaszerowali pod Urząd Wojewódzki. Korowód na chwilę wstrzymał ruch drogowy przy moście Grunwaldzkim, ale obyło się bez większych utrudnień. Choć na początku związkowcy KGHM odpalili kilka petard, to na wniosek szefa Dolnośląskiej "Solidarności", Kazimierza Kimso, uspokoili się i cały protest przebiegł spokojnie.
Większe płace i walka z bezrobociem
Do Wrocławia przyjechały związki zawodowe z całego regionu, m.in. z Zagłębia Miedziowego, Świdnicy czy Kotliny Kłodzkiej. Swoją reprezentację miały: służba zdrowia, oświata, KGHM, taksówkarze, policja czy kolejarze. Związkowcy domagali się zwiększenia środków na walkę z bezrobociem, wyższych świadczeń pomocy społecznej i zwiększenia liczby osób upoważnionych do korzystania z niej. Postulowali także czasowe obniżenie akcyzy na paliwa oraz podniesienie płacy minimalnej.
Petycję z takimi żądaniami wręczyli wicewojewodzie Ilonie Antoniszyn-Klik, która wyszła do protestujących.
- Na Dolnym Śląsku dialog pomiędzy stroną rządową a związkami jest cały czas prowadzony - zapewniała Antoniszyn-Klik, odbierając petycję. - Jest jeszcze dużo do zrobienia i obiecuję, że będziemy działać - dodała. Związkowców to jednak nie przekonało i wygwizdali wicewojewodę.
Kostucha zbiera żniwo biedy
Przed Urzędem Wojewódzkim związkowcy parodiowali przedstawicieli rządu. Mogliśmy oglądać sceny m.in.: premiera z posłem dobrze bawiących się przy alkoholu, rządową kostuchę zbierającą żniwo w postaci biednych pracowników oraz nędzę na szczudłach, symbolicznie chodzącą ponad protestantami. Natomiast pracownicy z KGHM przebrali się za więźniów. Miało to oznaczać, że rząd zamiast negocjować z pracownikami, ucisza ich.
- Nie pozwolimy, żeby żaden urzędnik ani polityk zamknął nam usta - wykrzykiwał Radosław Mechliński, wiceprzewodniczący Dolnośląskiego NSZZ Solidarność. - Nie jesteśmy kibicami i nie wystarczy zamknąć nam stadiony, żeby się nas pozbyć. Będziemy mówić, co myślimy. Precz z cenzurą!
Następny przystanek w Warszawie
Zgromadzeni skandowali: "Rząd do roboty za 500 złotych!" i "Polityka wasza, bieda nasza". Na transparentach widniały hasła: "Lepiej być moherem niż Kopaczowej frajerem", "Gospodarka wodna tonie, a my razem z nią" i "Podnieśmy Polakom płace minimalne".
- Domagamy się płacy w wysokości przynajmniej 1700 złotych, a nie 1386: tak, jak to jest w tej chwili - oburza się Jan Marszał, uczestnik protestu. - Mamy jedne z najniższych płac w Europie, prawie pięć razy niższe niż w Irlandii!
Zobacz: Galeria zdjęć z protestu Solidarności we Wrocławiu
Jego opinię podziela Teresa Woźniak, reprezentująca służbę zdrowia: - Chcemy płac adekwatnych do naszej pracy, a nie marnych groszy. Mamy nadzieję, że protest przyniesie skutek - podkreśla.
Przewodniczący Dolnośląskiej NSZZ Solidarność podsumował protest słowami: - Rząd ma w dupie bezrobotnych. Wątpię, że wyciągnie wnioski z tego protestu, dlatego wszystkich zapraszam 30 czerwca do Warszawy na ogólnopolski protest przed siedzibą rządu.
Czytaj też:
- Manifestacja Solidarności we Wrocławiu [foto]
- 25 maja protest Solidarności we Wrocławiu
- KGHM Lubin: Rozróba podczas spotkania związkowców z zarządem [foto]
- Przypięty łańcuchem w poznańskim Urzędzie Miasta
Matura 2011 - serwis specjalny | Święto Wrocławia 2011 | Wrocław: Koncerty i festiwale 2011 |
Juwenalia 2011 | Rozkład jazdy MPK Wrocław | Dzieje się we Wrocławiu |
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?