Pozytywny dowód

20 mln zł kosztował otwarty we Wrocławiu najnowocześniejszy w kraju oddział kardiochirurgii

Kiedy 3 listopada zaczniemy operowć, nie będę się musiał wstydzić. Mam tu najlepszy personel i naprawdę nowoczesny sprzęt - mówił podczas otwarcia Oddziału jego szef, dr Jacek Skiba.

Na początku października na Dolnym Śląsku ruszyły całodobowe dyżury kardiologiczne, a wczoraj w Wojskowym Szpitalu Klinicznym otwarto najnowocześniejszy w Polsce odział kardiochirurgii.
- Trochę inaczej wyobrażałem sobie ten oddział na początku, ale dzisiaj napawa mnie dumą to, co widzę - mówi pomysłodawca całego przedsięwzięcia, prof. Waldemar Banasiak.

Specjaliści platynowej próby

Szefem kardiochirurgii został dr Jacek Skiba, który przez ostatnie piętnaście lat pracował w słynnej Klinice Kardiochirurgii w Katowicach u prof. Andrzeja Bochenka, a wcześniej u prof. Zbigniewa Religi w Zabrzu. Razem z nim do Wrocławia przeprowadzili się jego współpracownicy - dr Krzysztof Toczek i dr Marek Gemel, oraz odziałowa bloku operacyjnego (prywatnie żona Ewa) i szefowa pielęgniarek.

- W życiu każdego kardiochirurga nadchodzi moment, w którym trzeba się usamodzielnić - mówi dr Jacek Skiba. - Jeszcze kiedy współpracowałem z profesorem Bochenkem, trafiało do nas wielu dolnoślązaków i oni bardzo zapadli mi w serce.
- Chcę wszystkim zaręczyć, że są to specjaliści najwyższej, platynowej próby. - rekomendował zespół doktora Skiby obecny na otwarciu prof. Zbigniew Religa. - Dr Toczek to jeden z najlepszych anestezjologów jakich znam.

Pełen dumy z sukcesu swojego wychowanka był również prof. Andrzej Bochenek, który specjalnie przyjechał do Wrocławia.
- Z jednej strony bardzo żałuję, że tracę jednego z moich najlepszych współpracowników, z drugiej jestem bardzo szczęśliwy i rozpiera mnie duma z powodu jego sukcesu - mówił o drze Skibie prof. Bochenek. - Jest on bardzo skromnym, czasem aż za skromnym człowiekiem, a przecież w mojej klinice wykonywał jedne z najtrudniejszych i najpoważniejszych zabiegów.

1200 operacji rocznie

Zbudowanie i wyposażenie oddziału kosztowało prawie 20 mln zł. Pieniądze częściowo dał MON, urząd marszałkowskii sponsorzy, ale spore środki zostały wypracowane przez sam szpital. Na kardiochirurgii znajdują się trzy sale operacyjne (jedną trzeba jeszcze doposażyć) i nowoczesne łóżka na oddziale pooperacyjnym. Są one elektroniczne sterowane i posiadają specjalne płyty RTG, umożliwiające wykonywanie zdjęć rentgenowskich bez konieczności przewożenia pacjentów w inne miejsce. Olbrzymią większość powierzchni zajmują pomieszczenia dla pacjentów, miejsce dla potrzeb personelu jest bardzo skromne.

-Otwarcie nowoczesnej kardiochirurgii we Wrocławiu jest dowodem na to, że w polskiej służbie zdrowia dzieją się również rzeczy pozytywne. - uważa prof Zbigniew Religa. - W tym jest zero mojej zasługi, natomiast dużo radości.

Dr Skiba szacuje, że w szpitalu będzie można przewprowadzać do 1200 operacji na otwartym sercu rocznie. Nie będą tu tylko przeprowadzane przeszczepy serca, chociaż oddział również jest do tego przystosowany. Dr Skiba nie boi się kłopotów finansowych, które ma wiele szpitali na Dolnym Śląsku i niechętnie mówi o pieniądzach.
- Ja jestem tutaj od leczenia a od pieniędzy są inni - mówi.