Jego ciało wyłowiono w sobotę z Odry w okolicach Brzegu Dolnego. Jak zginął? Na razie nie wiadomo.
W nocy z 14 na 15 września w klubie PRL na wrocławskim Rynku mężczyzna świętował narodziny dziecka. Lokal opuścił około pierwszej w nocy. Od tego czasu wszelki ślad po nim zaginął.
Rodzina cały czas go szukała. Wrocław był oklejony plakatami. Ogłoszenia pojawiły się w internecie i w gazetach. Bez efektu.
Ciało Tomasza Bielskiego w sobotę wyłowiono z Odry. Przyczynę śmierci ma ustalić sekcja zwłok. – Są ślady jakichś zadrapań, siniaki, ale nie wiadomo, jak powstały. Być może już wtedy, kiedy ciało płynęło rzeką i uderzało o coś albo zahaczało o jakieś gałęzie – mówi nasz informator.
Wiadomo, że mężczyzna nie został obrabowany. Gdy go znaleziono, miał przy sobie gotówkę, z którą wyszedł z klubu, i telefon komórkowy.
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?