Rozmowa z Markiem Kowalem, bohaterem meczu Śląsk – Ruch
• Podobno już w niedzielę działacze Pogoni poinformowali sterników Śląska, że wraca Pan do Szczecina?
– Nic nie wiem. Ze Śląskiem mam podpisany kontrakt na pół roku. Na pewno go wypełnię, a co dalej, zobaczymy.
• Po dwóch bramkach strzelonych Ruchowi kontakt z Panem jest szalenie trudny. Coś się stało?
– Nie. Mam wolne do środy. Musiałem się wyspać, po długiej podróży pociągiem z Wrocławia. Teraz wybieram się do mojej dziewczyny Justyny, także szczecinianki.
• Widziała Pana w akcji w barwach Śląska?
– Przeciwko Zagłębiu Sosnowiec. Ale wtedy mecz mi zupełnie nie wyszedł. Na razie do Wrocławia raczej nie będzie więc przyjeżdżać (śmiech).
• Właśnie. Podoba się w stolicy Dolnego Śląska?
– Nawet bardzo. Zwiedziłem Rynek oraz bardzo ładnie odnowiony Uniwersytet Wrocławski.
• Ciągnie Pana na studia?
– Ciągnie. Bo przez pół roku na Uniwersytecie Szczecińskim studiowałem europeistykę. Niestety, trudno się uczyć i zawodowo grać w piłkę.
• Ostatnio też było głośno o Marku Kowalu, ale nie z racji zdobytych goli. Zasłabł Pan po sparingu z Polonią Środa Śląska.
– Myślę, że to była kwestia pogody, a nie tego, że byłem głodny. Lubię jeść. Szczególnie różne słodkości od naleśników po racuchy.
Marek Kowal
Urodzony: 24 stycznia 1985 roku w Szczecinie.
Wzrost/waga: 182 cm/73 kg.
Pozycja na boisku: napastnik.
Kariera piłkarska: wychowanek Pogoni, wypożyczony do Śląska Wrocław.
Debiut w I lidze: 9 czerwca 2005 w wyjazdowym meczu z Cracovią (2:4).
Jak politycy typują wyniki polskiej reprezentacji?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?