Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pół wieku Furioso

Michał Lizak
Andrej Urlep  fot. spgw
Andrej Urlep fot. spgw
Szkoleniowiec reprezentacji Polski i ASCO Śląska Wrocław kończy dziś 50 lat. Niemal całą ostatnią dekadę spędził w naszym kraju, rewolucjonizując klubową koszykówkę i zdobywając pięć tytułów mistrza Polski Jedno ...

Szkoleniowiec reprezentacji Polski i ASCO Śląska Wrocław kończy dziś 50 lat. Niemal całą ostatnią dekadę spędził w naszym kraju, rewolucjonizując klubową koszykówkę i zdobywając pięć tytułów mistrza Polski

Jedno jest pewne – Urlep to najbardziej kontrowersyjna postać w polskiej koszykówce. Z jednej strony czego się dotknie – osiąga sukces. Tak było ze Śląskiem, z Anwilem, który po wielu latach porażek w finale play-off właśnie ze Słoweńcem sięgnął po jedyne do tej pory mistrzostwo kraju, to samo stało się z kadrą, którą po 10 latach przerwy wprowadził do finałów ME. Z drugiej strony ciężko przekonuje się do ludzi. A jeszcze trudniej przekonać się do niego, bo kompletnie mu na tym nie zależy.

Mediów nienawidzi
Jest bezkompromisowy, łatwo przekreśla ludzi, niechętnie zmienia zdanie. W mediach nie wylewa żalów. Ba – byłby najszczęśliwszy, gdyby dziennikarzy w ogóle nie było, bo to im przypisuje wiele złych rzeczy – z rozdmuchiwaniem afer na czele. I nie chodzi tu tylko o afery z życia prywatnego (Urlep w Polsce ożenił się z Agatą Gwaderą – mają syna Andy’ego; głośna była sprawa rozwodowa i oskarżenie szkoleniowca o pobicie żony), ale także sprawy czysto sportowe. To dziennikarze niepotrzebnie kreują gwiazdy, przed podpisaniem kontraktu przedstawiają nazwiska kandydatów do gry w zespole, wreszcie nie rozumieją koszykówki. – Taka była moja decyzja – to tradycyjna odpowiedź Urlepa na jakiekolwiek pytania dotyczące ruchów w czasie meczu. – Wiesz, ile to jest nic? Po prostu nic? To tyle, ile wiesz o koszykówce – tak zakończyła się rozmowa Urlepa z jednym z dziennikarzy krótko po przyjeździe do Polski.
Słoweniec nie jest też ulubieńcem innych trenerów. Gdy na początku pracy w Polsce regularnie zdobywał tytuły, inni szkoleniowcy komentowali to krótko: z takim składem, jaki ma Urlep, każdy miałby sukcesy. Gdy potem z grupą przeciętniaków regularnie grał w finale, argumenty były inne: „Urlep jest specjalnie traktowany przez sędziów i szefów ligi”. Sam Urlep nigdy nie komentował takich słów. Poza tym Słoweniec nie chce nawet oceniać ekip rywali: – Mogę mówić o swoim zespole. Niech rywalami zajmie się ktoś inny – ucina zawsze dyskusje na temat gry przeciwników.

Kamera go kocha
Są jednak i tacy, którzy kochają tego trenera. To kibice, operatorzy kamer i fotoreporterzy. Dla tych pierwszych jest gwarantem wyników i pełnego zaangażowania zespołu – bo tego bezwzględnie wymaga nawet od najsłabszego zawodnika w zespole. Dla pozostałych jest gwarantem świetnych zdjęć – przy ławce rezerwowych to prawdziwy wulkan energii. I dlatego przez wielu nazywany jest po prostu Furioso.
Prywatnie trudno się do niego zbliżyć, bo jest bardzo nieufny. Ma stałe, wąskie grono znajomych, ale i przed nimi skrywa tajemnice. Często zdarza mu się kończyć dyskusje, nie przedstawiając kluczowych argumentów: – Wiem, że tak jest, ale nie mogę tego wyjaśnić...
Długo nie mógł przekonać do siebie szefów PZKosz, którzy kilka razy dawali szanse innym trenerom na prowadzenie kadry. Gdy wreszcie ją przejął, udowodnił, że robili błąd. Bo wyciągnął zespół narodowy z dna (Dywizja B) do elity (finały ME). Najtrudniejszy egzamin dopiero przed nim – wrześniowy turniej Eurobasket 2007 w Hiszpanii.

Kat na treningach
Najlepszą oceną jego pracy są opinie graczy. Wyklinają go podczas okresu przygotowawczego i po każdym z 3-godzinnych treningów – bo u niewielu trenerów pracuje się tak ciężko. Ale też chcą dla niego grać, bo wiedzą, że jeśli nie oznacza to wielkiego sukcesu, to przynajmniej walkę o najwyższe cele.
Prywatnie trudno go oceniać, bo na palcach jednej ręki można policzyć osoby, które w Polsce naprawdę go znają. W pracy zawodowej bronią go wyniki, jakich nie ma nikt inny. Wszystkiego najlepszego, trenerze... •

Andrej Urlep
* Urodzony: 19.07.1957.
* Wiek: 50 lat.
* Wzrost: 183 cm.
* Przebieg kariery zawodniczej: Triglav Kranj.
* Przebieg kariery trenerskiej: Triglav Kranj, zespoły australijskie i szwajcarskie, reprezentacja Słowenii do lat 22, pierwsza reprezentacja Słowenii, Śląsk Wrocław, Jezica Ljubljana, Śląsk, Anwil, ASCO Śląsk; aktualnie pierwszy trener reprezentacji Polski.
* Stan cywilny: w trakcie rozwodu.
* Rodzina: synowie Luka (16 lat) i Andy (4 lata).
* Ulubione danie: wegetariańska pizza i owoce.
* Ulubiony napój: woda oraz zielona herbata.
* Ulubiony sposób spędzania wolnego czasu: gra w tenisa.
* Ulubiony koszykarz: Michael Jordan.
* Ulubiony samochód: porsche, ale sam jeździ volvo XC 90.
* Największy sportowy sukces: praca z reprezentacją Słowenii oraz wszystkie tytuły MP.
* Najwięcej zawdzięcza: „samemu sobie, a przede wszystkim ciężkiej pracy”.

Urlep w liczbach
10
tyle lat temu zaczął pracę w Polsce
8
tyle ma na koncie medali MP – 5 złotych, 2 srebrne, 1 brązowy
5
tyle razy jego zespół był mistrzem Polski – 4 razy Śląsk, raz Anwil
2
na tyle sezonów ma jeszcze kontrakt we Wrocławiu
1
tyle razy, pracując w polskiej ekstraklasie, nie wywalczył medalu (2004 – 4. Anwil)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Czy Biało - Czerwoni zatriumfują w stolicy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto