Pojechali po rewanż na Polonii

Koszykarze Górnika Wałbrzych zmierzą się dziś w Warszawie z zespołem SPEC Polonii (początek meczu o godz. 18 - relacja w PRW). Będzie to kolejny wyjazdowy mecz podopiecznych trenera Radosława Czerniaka. W sobotę walczyli bardzo ambitnie i pokonali w Starogardzie Gdańskim 84:79 ekipę Polpharmy. - Może to dziwne, ale od pewnego czasu gramy lepiej na wyjeździe niż we własnej hali - mówi trener wałbrzyszan.
Byłoby znakomicie, gdyby potwierdziło się to również dzisiaj i Górnik rozstrzygnąłby pojedynek na swoją korzyść. Polonia jest bowiem jednym z najgroźniejszych rywali wałbrzyszan w walce o utrzymanie się w ekstraklasie. Po wysokiej przegranej w ostatniej kolejce 61:91 z Kotwicą w Kołobrzegu zespół trenera Wojciecha Kamińskiego z dorobkiem 22 punktów znalazł się na ostatnim, trzynastym miejscu w tabeli. Wałbrzyszanie są kilka miejsc wyżej, bo na ósmej pozycji i zgromadzili 24 punkty.
W pierwszej rundzie sezonu Górnik przegrał jednak z warszawianami w hali w Świebo-dzicach aż 55:73. - Cały czas żałuję tej porażki, bo Polonia nie zaprezentowała wtedy niczego nadzwyczajnego, a pokonała nas wysoko. Po prostu zagraliśmy wówczas bardzo źle. To jednak nie powinno się już powtórzyć - ocenia trener Czerniak.
O rewanż na zespole z Warszawy nie będzie jednak łatwo. Poloniści traktują pojedynek z Górnikiem bardzo poważnie. W końcówce spotkania w Kołobrzegu, kiedy ich przegrana była już przesądzona, trener Kamiński postanowił oszczędzać siły swoich najlepszych zawodników na dzisiejszy mecz i wpuścił na parkiet rezerwy.
Wałbrzyszanie zmęczeni walką w Starogardzie będą musieli między innymi upilnować najlepszego strzelca polonistów Normana Richardsona, przeciwstawić się środkowemu Paulowi Millerowi i nie pozwolić na swobodne rozgrywanie piłki Gregowi Harringtonowi i Krzysztofowi Szubardze.