MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Pojadę do Beniteza

rozmawiał Michał Karpiński
Rozmowa z Czesławem Michniewiczem, trenerem piłkarzy Zagłębia Lubin * W niedzielę, meczem z Wisłą Kraków w Pucharze Ekstraklasy, Zagłębie rozpocznie rundę wiosenną.

Rozmowa z Czesławem Michniewiczem, trenerem piłkarzy Zagłębia Lubin

* W niedzielę, meczem z Wisłą Kraków w Pucharze Ekstraklasy, Zagłębie rozpocznie rundę wiosenną. Może Pan już powiedzieć, która pozycja na koniec sezonu byłaby dla Pana rozczarowaniem?
- Nie patrzę na to w takich kategoriach. Jeteśmy wysoko, tuż obok pierwszego miejsca, ale i inne zespoły mają do nas blisko. Może się przeciez zdarzyć tak, że drużyna zajmie na koniec sezonu piąte miejsce, a będzie miała tylko dwa punkty straty do mistrza. Obecnie Legia, Korona i Wisła są w tabeli za nami. Pierwsze dwa się wzmocniły, a krakowianie nie stracili żadnego ważnego gracza.

* Zagłębie od momentu objęcia zespołu przez Franciszka Smudę grało jednym napastnikiem. Pan chciał przejść na grę dwoma, ale chyba nic z tego nie wyjdzie.
- Dlaczego nie? Graliśmy już tak jesienią, z Widzewem czy z Wisłą. Teraz mamy taki problem, że przez cały okres przygotowań nie mogliśmy korzystać ze wszystkich zawodników. Niektórzy łapali kontuzje, inni wyjeżdżali na kadrę. Robert Kolendowicz w zasadzie nie przepracował z nami okresu przygotowawczego i z tego względu na lewym skrzydle grywał Łukasz Piszczek.

* A wydawało się, że będzie grał tylko i wyłącznie w ataku, gdzie czuje się najlepiej.
- W ostatnim, zremisowanym 1:1 meczu z duńskim Vejle na początku na środku ataku grał Łukasz Mierzejewski, ale potem przeszliśmy na system 4-4-2 i dołączył do niego Łukasz. Na lewe skrzydło przeszedł Pedro Anderson. I tak czasem będziemy grali, elastycznie zmieniając w trakcie meczu ustawienie.

* Szukał Pan lewego obrońcę i nie udało się. Na tej pozycji wystawia Pan skrzydłowego Zbigniewa Grzybowskiego. Na bezrybiu i rak ryba?
- Pół Europy szuka dobrego lewego obrońcy. Ja osobiście liczę na Cristiano Rochę. Aktualnie przechodzi u nas badania. Ale zdaję sobie sprawę, że na początku na pewno nas nie zbawi. Przez 1,5 miesiąca uczestniczył zaledwie w kilkunastu treningach. Do gry w obronie chciałem także przesunąć Marcina Pietronia, ale złapał kontuzję i nic z tego nie wyszło.

* O Cristiano słyszeliśmy, że jest obrońcą nie gorszym od gwiazdy Legii - Edsona.
- To troszeczkę inny typ zawodnika. Wyższy, ale także doskonały technicznie. Potrafi mocno strzelić i świetnie dośrodkować. Umiejętności ma. Widziałem je w meczach, które dostałem na płycie CD. A nie jest to piłkarz anonimowy. Ma na koncie ponad 100 spotkań w lidze portugalskiej, a z Benfiką występował w Lidze Mistrzów.
* Cristiano jeszcze nie potwierdził swojego talentu, ale Rui Miguel tak. Prezes Robert Pietryszyn jest przekonany, że Portugalczyk będzie odkryciem ekstraklasy. Podziela pan to zdanie?
- Liga wszystko zweryfikuje. Podczas sparingów prezentował sie bardzo dobrze, ale dojdzie stres i emocje związane z meczem. Jest w nowym kraju, będzie mu ciężko. Poptencjał ma bardzo duzy. To podobny gracz do Maćka Iwańskiego, ale większy walczak. Równie dobrze posługuje się prawą i lewą nogą. Może grać w środku pola i na bokach pomocy.
* Języka polskiego już się uczy?
- Tak, będzie musiał. Najważniejsze jednak, że w mig chwyta wszystkie nasze rozwiązania taktyczne. W sparingu przeciwko Boaviście szybko ściągnąłem go z boiska, bo trenerzy rywala zaczęli się dopytywać kim on jest i dlaczego u nich nie gra. Ciekawy chłopak.

* Odkąd w sztabie zespołu pracuje prof. Jan Chmura jest Pan na bieżąco ze stanem organizmów podopiecznych. Z Portugalii wróciliście przemęczeni czy wypoczęci?
- Wszystko idzie zgodnie z planem. Mamy każdego pod kontrolą i nikt nie może na nic narzekać. Zespół już jest przygotowany do gry na wysokich obrotach co pokazaliśmy w meczach z Metalistem Charków i Duńczykami.

* Dobitnie pokazał to także Wojciech Łobodziński w meczach z kadry. Z grona ligowców wybijał się formą.
- Ja się z tego bardzo cieszę, ale nie chciałbym tego faktu gloryfikować. To tylko świadczy, że nie zajechaliśmy piłkarzy w trakcie przygotować. Korzystaliśmy z najnowszych technologii. Nic nie działo się z przypadku.

* Nie od dziś wiadomo, że cały czas Pan się uczy. Jeździ na staże. Udało się w Portugalii i Turcji uzyskać kolejne cenne kontakty?
- Wiele razy rozmawialiśmy z trenerami naszych rywali, ale nie umawiałem się z nimi na staże. Mam jednak nadzieję, że wkrótce uda mi się trafić na taki do Liverpoolu i Rafy Beniteza. Obiecał mi to Mirosław Trzeciak, który zna się z Hiszpanem. Muszę mu to przypomnieć.

* W niedzielę pierwszy wiosenny mecz z Wisłą. Występ Zagłębia to wielka niewiadoma?
- Nie. Ja doskonale wiem na co nas stać w tym meczu. Jedynym problemem może być płynność w grze. Nie zagra Maciej Iwański i to będzie widoczne. W środku pola wystąpią Rui Miguel, Pedro Anderson i Andrzej Szczypkowski. A oni jeszcze się tak nie rozumieją jak Szczypek z Iwanem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Włókniarz Częstochowa - GKM Grudziądz. Trener Robert Kościecha

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto