- Darek się odgraża, że będzie gotowy na sto procent do gry. Trenuje już normalnie, ale ostateczna decyzja, czy zagra, czy nie, będzie należała do lekarza i trenera - opowiada Michał Mazur, rzecznik piłkarskiego Śląska.
O ile istnieje szansa, że Sztylka wróci do gry i może zacząć mecz na ławce rezerwowych, o tyle wydaje się, że w sobotę nadal Śląsk będzie musiał sobie radzić bez Mili.
- Sebastian czuje się już lepiej i w tym tygodniu powinien wrócić do normalnych treningów - krótko wyjaśnia Mazur.
Powrót do normalnych treningów nie oznacza, że piłkarz jest już gotowy do występu. Oznacza tylko tyle, że ćwiczy z zespołem i wykonuje wszystkie zadania. Dla trenera Oresta Lenczyka to jednak może być za mało. Szkoleniowiec wrocławskiego zespołu już nieraz bowiem udowodnił, że woli postawić na zawodnika, który jest cały czas w treningu, niż na piłkarza, który po urazie dopiero wraca na boisko.
Nawet jeżeli nadal trener Lenczyk nie będzie mógł skorzystać w meczu z Polonią ze Sztylki i Mili, sytuacja kadrowa Śląska nie będzie gorsza niż w Warszawie. W spotkaniu na Konwiktorskiej udało się uniknąć żółtych kartek i nikt nie będzie musiał teraz pauzować.
Było to istotne, bowiem aż czterech zawodników Śląska występujących w meczu z Polonią (Tadeusz Socha, Piotr Celeban, Jarosław Fojut, Piotr Ćwielong) miało na swoim koncie po trzy żółte kartki i prawdopodobieństwo, że ukarany zostanie jeden z nich, było bardzo duże. Wszyscy wymienieni mogą grać, ale nadal muszą uważać.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?