Ocalone dzieła

Jutro we wrocławskim ratuszu otwarcie wystawy akwafort Rembrandta

680 tys. dol. – to rekordowa cena grafiki Rembrandta na aukcji Sotheby’s

Akwaforty holenderskiego malarza, które złożą się na wrocławską ekspozycję, przyjechały z zachodniej Europy. Dokładniej? Nie wiadomo
– właściciel kolekcji zastrzegł sobie anonimowość. 273 grafiki Rembrandta można podziwiać w Muzeum Miejskim. To pierwsza w Polsce tak bogatą prezentacja. Dotąd pokazano skromniejszy, bo liczący 94 grafik zestaw ze zbiorów Muzeum Rembrandta w Amsterdamie, w warszawskim Zamku Królewskim.
– Wystawa została podzielona na działy tematyczne – mówi Joanna Mirecka, rzeczniczka muzeum. - Są wśród nich sceny biblijne, pejzaże, autoportrety, sceny żebracze. Uprzedzam też, że kilka grafik jest mocno frywolnych – osoby poniżej 18 roku życia powinny przy nich zamknąć oczy.
O unikalności dzieł decyduje nie tylko ręka mistrza, ale i niezwykła historia tych dzieł. Płyty miedziorytnicze powstały w połowie XVII w. Rembrandt rzadko sporządzał z nich odbitki. Raczej sprzedawał same płyty, spłacając nimi długi. Nic dziwnego, że w ciągu dwóch kolejnych stuleci uległy rozproszeniu i – częściowo – zniszczeniu. To, że część z nich przetrwała do dziś, zawdzięczamy dwóm Francuzom: grafikowi Amandowi Durand oraz dyrektorowi Luwru Georgesowi Duplessisowi, którzy w XIX w. odrestaurowali odnalezione płyty. Durand opracował dla tych potrzeb specjalną technikę konserwacji. Odbitki zrobione przez niego były wykonane na niezwykle wartościowym papierze czerpanym - dlatego do dziś uchodzą za świetnie zachowane. To je właśnie możemy podziwiać we Wrocławiu. Na całym świecie istnieją najwyżej cztery ich komplety – jeden w zbiorach Luwru, pozostałe w prywatnych rękach.
Muzeum Miejskie, ratusz. Wystawa czynna od piątku do końca czerwca, od śr. do sob. w godz. 11-17, niedz. od 10 do 18. Bilety: 12 zł i 8 zł.