W domach siatkarskich kibiców niedzielne śniadanie okazało się świąteczne. Po kapitalnej grze Polacy pokonali mistrzów olimpijskich z Sydney – Serbię i Czarnogórę 3:0 (21,17,16)
- Trzeba na Serbów napaść i nim się obudzą, skończyć ich 3:0 – mówił w sobotę na naszych łamach trener Maciej Jarosz. Ekipa Stanisława Gościniaka właśnie tak uczyniła, rozgrywając wielkie spotkanie. W sobotę, na początek rywalizacji siatkarek, mistrzynie olimpijskie z Sydney – Kubanki padły z rąk Niemek (2:3), a wczoraj w roli katów najlepszej drużyny sprzed czterech lat wystąpili Polacy. Grecki zmierzch bogów?
Mówiąc pół żartem, Polacy już w pierwszym spotkaniu wykonali 300 procent tego, co udało im się zdziałać przed ośmioma laty w Atlancie. Wówczas zespół Wiktora Kreboka po kolei przegrywał 0:3 z USA, Kubą, Brazylią i Bułgarią, by na koniec rywalizacji grupowej urwać seta Argentynie (1:3). W tamtej ekipie, która zajęła miejsca 9-12, grali m.in. Piotr Gruszka, Paweł Zagumny, Krzysztof Janczak i Andrzej Stelmach, który wczoraj skończył 32. urodziny. - Na rozegraniu był kapitalny. Choć Skra zajęła w lidze czwarte miejsce, to grała dzięki niemu najbardziej nowoczesną siatkówkę – przypomniał swoją opinię Maciej Jarosz.
Lepsze wrogiem dobrego
Stelmach faktycznie świetnie rozdzielał piłki, ale zawodnikiem nr 1 był Sebastian Świderki. W pierwszym secie wszedł na zagrywkę przy stanie 12:15, posyłając Serbom trzy asy i dwie piłki, po których nie pozostawało nic innego, jak zdobyć kolejne punkty. Od stanu 17:15 biało-czerwoni kontrolowali przebieg meczu. Co ważne, każdą partię rozpoczynali od kilkupunktowego prowadzenia. Skoro świetnie grali na skrzydłach Świderki oraz Gruszka, a do tego rewelacyjnie zagrywał również Dawid Murek, nie przeszkadzał nawet fakt, że rzadko byli wykorzystywani środkowi. Lepsze jest niekiedy wrogiem dobrego, więc Stelmach konsekwentnie wystawiał piłki na skrzydła.
Damianowi smakowało
- Przez ostatnie trzy dni wstawaliśmy wcześnie rano i trenowaliśmy w porze meczu. Dostaliśmy smsa od Damiana Dacewicza (został w Polsce z powodu kontuzji – red.), który napisał, że już dawno śniadanie mu tak nie smakowało – mówił po meczu Świderki. - Najwyraźniej obudziliśmy się szybciej od Serbów. Cieszymy się, ale nie popadamy w euforię – rezolutnie dodawał Gruszka. Oby tylko we wtorek Polaków nie znużyła popołudniowa siesta, bo o godz. 18.30 (TVP 2) będzie czekało na nich dwunastu greckich zawodników i kilka tysięcy greckich kibiców.
- To będzie trudniejszy mecz. Wierzę, że nie obniżymy swojego poziomu, a zagrywka znów okaże się naszą mocną bronią – zauważył Dawid Murek, na co dzień gracz Panathinaikosu Ateny.
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.221.6/images/video_restrictions/0.webp)
Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?