Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Niespodzianki z NBA

Michał Lizak
– W Cleveland było prawdziwe szaleństwo na trybunach, a to, że całe miasto walczy o finał, było widać na każdym rogu, choćby na olbrzymich billboardach w centrum – mówi Waldemar Siemiński.   zdjęcia: janusz wójtowicz oraz prywatne archiwum Waldemara Siemińskiego
– W Cleveland było prawdziwe szaleństwo na trybunach, a to, że całe miasto walczy o finał, było widać na każdym rogu, choćby na olbrzymich billboardach w centrum – mówi Waldemar Siemiński. zdjęcia: janusz wójtowicz oraz prywatne archiwum Waldemara Siemińskiego
Rozmowa z Waldemarem Siemińskim – właścicielem ASCO Śląska Wrocław • Przed wylotem do Stanów Zjednoczonych mówił Pan, że jedzie po naukę do najlepszych.

Rozmowa z Waldemarem Siemińskim – właścicielem ASCO Śląska Wrocław
• Przed wylotem do Stanów Zjednoczonych mówił Pan, że jedzie po naukę do najlepszych. Było czego się uczyć?
– Było – i to aż w nadmiarze. Jestem pod wielkim wrażeniem tego, co wraz z trenerem Andrejem Urlepem zobaczyliśmy. W obu miastach – zarówno w Cleveland, jak i w Detroit – zebraliśmy masę doświadczeń.

• Gdzie było ciekawiej?
– Trudno to porównywać, bo w Cleveland byliśmy tylko zwykłymi kibicami, zaś w Detroit mogliśmy obejrzeć klub od środka.

• Co zrobiło na Panu największe wrażenie?
– W Cleveland widać było, że całe miasto walczy o finał. Na wystawach sklepowych mnóstwo plakatów „Pokonać Detroit”, na budynkach olbrzymie billboardy reklamowe – wszystko z logo Cavs lub LeBrona Jamesa. W centrum – wielka, 20-metrowa koszulka. W hali wszyscy fani dostawali czerwone T-shirty z hasłem „Beat Detroit”. I mieli je na sobie nie tylko podczas meczu u siebie – ale też na wyjeździe. Poza tym nie spodziewałem się, że koszykarski pojedynek może być takim spektaklem. Wszystko trwało prawie 5 godzin, a ani przez moment nie było nudno. Robienie widowisk Amerykanie opanowali do perfekcji. Od nich tego wszystkiego po prostu trzeba się uczyć.

• A jak wyglądał zawodowy klub – Detroit Pistons – od środka?
– Ja interesowałem się bardziej stroną organizacyjną, strukturami spółki, Andrej zaś szkoleniową. Byliśmy w biurach, poznaliśmy ośrodek treningowy i pełne zaplecze. Z tych doświadczeń na pewno skorzystamy przy projektowaniu bazy treningowej dla Śląska. Mogliśmy uczestniczyć w treningach zespołu, wchodziliśmy do pomieszczeń, do których zwykle nie mają dostępu osoby spoza klubu. Zaskoczyło mnie to, że klub prowadzi jedna firma, a druga – choć należąca do tego samego właściciela – organizuje mecze. W hali Palace w Detroit jest 100 restauracji i pubów oraz 300 loży dla sponsorów czy VIP-ów. Biletów do pierwszych rzędów – tuż przy parkiecie – w ogóle nie można kupić. Tam siedzą tylko zaproszeni goście. Najdroższe wejściówki kosztują 1500 dolarów! Mimo to po raz 183. wszystkie bilety zostały sprzedane – o czym informowała specjalna reklama, na której klub dziękował za to kibicom. To po prostu imponujące.

• Czy coś Pana zaskoczyło?
– Na pewno organizacja widowni i atmosfera na trybunach. Nie ma tam żadnych sektorów dla fanów gości, nie ma klubów kibica w naszym rozumieniu – z fanatykami śpiewającymi piosenki. Ale wszyscy się świetnie bawią, każdy ma barwy klubowe, jest sporo ludzi z pomalowanymi twarzami czy specjalnymi plakatami. To robi wrażenie.

• Hali na 20 tysięcy widzów – jak w Detroit – nagle we Wrocławiu nie wybudujemy. Czy są jednak rzeczy, które z miejsca chciałby Pan zastosować w Śląsku?
– Z wielu doświadczeń skorzystamy już w kolejnym sezonie i, mam nadzieję, zauważą to kibice. Nie chcę teraz mówić, co to będzie – niech pozostanie to niespodzianką.

• Była szansa, by w USA obejrzeć graczy, którzy mogliby wzmocnić wrocławski zespół?
– Podczas meczów Detroit – Cleveland raczej nie – to zdecydowanie nie ta półka finansowa. Ale mogę się pochwalić, że gdy pokazaliśmy w Detroit nasz klubowy folder, to kilku zawodników szybko rozpoznano. Przede wszystkim oczywiście Zendona Hamiltona i Deana Olivera. Generalnie jednak w Stanach Zjednoczonych szukaliśmy przede wszystkim pomysłów na rozwój klubu, a nie nowych graczy. Na to przyjdzie jeszcze pora.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jaga i Śląsk powalczą o mistrza!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto