MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Niedzielne Oblężenie Wrocławskiego Zoo [Foto]

Michał Potocki
Michał Potocki
Wrocławskie zoo w czasie promocji biletowej 16 października 2011
Wrocławskie zoo w czasie promocji biletowej 16 października 2011 Michał Potocki
Wycieczka w świat zwierząt za 3 zł to świetny plan - tak pomyślało 16 października wielu wrocławian.

Niedziela była ostatnim dniem tygodniowej promocji na wejściówki do zoo. Od 10 października każdy mógł wejść na teren ogrodu za 3 zł. W ciągu tygodnia zwiedzających nie było tak dużo, ale w weekend zaczęło się oblężenie ogrodu. Od 10 do 14 października zoo odwiedziło w sumie 5 tys. osób, w sobotę było ich 15 tys., a w niedzielę już 20 tys.

Zobacz: Hakuna matata! Konkurs na zdjęcia z wrocławskiego zoo

Kulminacja ruchu przypadła na niedzielne popołudnie, gdy kolejki do kas ustawiały się już od kładek nad ul. Wróblewskiego. Przy wejściu od strony Odry również był stały wężyk. Przed wejściem głównym kolejkowicze ustawiali się w zawijasy, by uniknąć stania na jezdni.

Cena ma znaczenie

- Stoimy z 15 minut. Kolejka do automatu z biletami bardzo szybko postępuje - mówi Piotr Pałach, wrocławianin. - Przyszedłem oczywiście z racji tańszych biletów. Ostatnio byłem tu 1,5 roku temu. Ponoć dużo się zmieniło i chciałem się o tym przekonać. Tłumy mnie nie przerażają, bo się ich spodziewałem. Pewnie zobaczę trochę mniej, ale i tak się opłaci - dodaje.

Znajdź się na zdjęciach z zoo z 16 października 2011

Nie zabrakło osób, które po przyjściu w okolice ogrodu zoologicznego odwróciły się na pięcie i odmaszerowały. Większość jednak dołączała do jednej z kolejek.

Którędy do misia?

Po przejściu przez bramę ogrodu tłum już się rozrzedzał, by znów ulec zagęszczeniu przed ciekawszymi wybiegami, np. kotików, żyraf, pawianów czy pand małych. Niektórzy chodzili z mapami, inni szli, gdzie ich nogi poniosły. Co chwilę dało się słyszeć dziecięce okrzyki typu: "nogi mnie bolą", "gdzie są misie" itp.

- Przyszedłem dziś z dzieckiem, bo promocja była kusząca - mówi Michał Sokół. - Mały i tak nie wytrzyma dłużej niż trzy godziny, a tłumy nam nie przeszkadzają. Omijamy budynki, gdzie jest tłok. Nie wszystko musimy zobaczyć. Widzieliśmy niedźwiedzie, kotiki, hipopotamy, słonie. W planie jest jeszcze kilka wybiegów. Za taką cenę, nie ma co narzekać.

W terrarium, pawilonie Madagaskaru czy akwarium rzeczywiście ścisk był prawie jak w puszce sardynek.

Nie wszystko trzeba zobaczyć
- Wstyd się przyznać, ale ostatnio w zoo byłam 10 lat temu. Idziemy od wschodniej strony, widzieliśmy już lwy, bociany, żubra, trochę ptaków, lemury - wylicza Sylwia, wrocławska studentka.

Większość zwiedzających już wcześniej postanowiła wykorzystać biletową promocję i przyjść do ogrodu.

- Nie jesteśmy tu z przypadku, zaplanowaliśmy sobie dzisiejsze popołudnie. Nie staliśmy nawet w kolejce, bo życzliwa pani kupiła nam bilety - zdradza Piotrek Tyc, wrocławski student, który przyszedł do zoo z dziewczyną. - Słyszałem, że zoo się bardzo zmieniło. Ostatnio byłem tu trzy lata temu i widzę, że teraz jest dużo multimediów i ładniejsze wybiegi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Seria pożarów Premier reaguje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Niedzielne Oblężenie Wrocławskiego Zoo [Foto]

Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto