Nie zamierza ustępować

Zamieszanie w Wiśle trwa. Czy Bogusław Cupiał znajdzie ponad 800 tys. euro dla Henryka Kasperczaka

Henryk Kasperczak wciąż czuje się pierwszym szkoleniowcem Wisły Kraków. Wczoraj szkoleniowiec wysłał do Polskiej Agencji Prasowej oświadczenie, w którym domaga się respektowania podpisanego z nim kontraktu. Zaznaczył też, że nie zamierza zrezygnować z przysługujących mu świadczeń finansowych, czyli godzi się na zmniejszenie kwoty za zerwanie umowy. A przypomnijmy, że chodzi o ponad 800 tys. euro. A takiej kwoty na razie Wisła nie jest w stanie wyłożyć od zaraz.
Kasperczak zamierza więc 10 stycznia wstawić się na treningu Wisły. Tak samo jak Werner Liczka, z którym krakowianie związali się do 31 grudnia 2006 roku.
Sytuacja patowa trwa, a jej końca nie widać. Sprawą Kasperczaka pewnie wkrótce zajmie się UEFA. A właściciel Wisły Bogusław Cupiał, który nie może zrozumieć zachowania Kasperczaka, kilka dni temu zapowiedział, że w 2005 roku będzie chciał sprzedać udziały Białej Gwiazdy. Czy tak się stanie, zobaczymy...
Tymczasem znany jest już plan przygotowań do rundy wiosennej. Wiślacy na pierwsze zgrupowanie pojadą do Chorwacji, na drugie do Turcji. Tam zagrają z Grasshopper-Club, St. Gallen i Wackerem Tirol. W połowie lutego w Portugalii zmierzą się z drużynami z Danii, Norwegii lub Szwecji. Na koniec przygotowań zagrają na własnym boisku z czeską Žiliną. Do pojedynku ze Śląskiem raczej więc nie dojdzie.

OŚWIADCZENIE HENRYKA KASPERCZAKA
"Ze zdziwieniem odbieram złożoną mi propozycję zawieszenia do odwołania świadczenia przeze mnie usług trenersko -menedżerskich, do czego jestem zobowiązany kontraktem. A szczególnie dziwi mnie powoływanie się na umowę z dnia 10 września 2003 roku, na podstawie której przedłużono mój kontrakt do 2008 roku. O ile się nie mylę, w rzeczonej umowie nie istnieje jakikolwiek punkt dotyczący ewentualności zawieszenia mojego kontraktu. Po drugie, dalsze wypłacanie mi należności za świadczenie usług trenersko - menedżerskich uważam za oczywiste, jako wynikające z obowiązującego mnie kontraktu. Ze swojej strony jak najbardziej akceptuję wynikające z kontraktu ustalenia. Generalnie nie rozumiem Waszego postępowania dalekiego od jednoznacznych deklaracji, które wprowadza tylko niepotrzebne zamieszanie. Wasze postępowanie negatywnie wpływa na wizerunek Wisły Kraków SSA, klubu, do którego czuję sentyment i na którego dobrym imieniu mi zależy”.