Nie trafiły piętnastu rzutów wolnych

- Gorzowianki już trzykrotnie pokonały w tym sezonie CCC (raz w lidze, dwa razy w pucharze FIBA Eurocup), więc nic dziwnego, że przyjechały do Polkowic po zwycięstwo numer cztery. - Teren jest ciężki, ale chyba wypracowaliśmy patent na ten zespół, dlatego chcemy wygrać po raz kolejny. Musimy uważać głównie na Petrę Stampaliję - mówił przed spotkaniem Dariusz Maciejewski, szkoleniowiec KSSSE AZS PWSZ.

Pierwsze minuty należały do gospodyń, które prowadziły cały czas, ale nieznacznie. Najwyżej - 11:6 w 5 minucie. Jednak gorzowianki trafiły trzy trójki w krótkim odstępie czasu. W 18 min polkowiczanki przegrywały już 31:38, a gorzowski zespół miał w tym momencie już sześć celnych trafień zza linii 6,25 metra.
Po przerwie pomarańczowe z trudem walczyły o odrobienie strat, ale nie przychodziło im to łatwo, bowiem nie potrafiły skutecznie wybronić akcji AZS-u. Ale gorzowiankom w końcu przydarzył się przestój w ataku i gdy dwukrotnie za 3 trafiła An-na Szyćko, a takim samym rzutem popisała się Olga Masilionene, było już tylko 53:54. A gdyby nie fatalna skuteczność miejscowych koszykarek na linii rzutów wolnych (11/26 w całym spotkaniu!), wynik byłby jeszcze korzystniejszy. CCC dopięło swego dopiero w 35 minucie, kiedy Veronika Bortelova doprowadziła do stanu 64:63. Od tego momentu walka była jeszcze bardziej zacięta. Polkowiczanki prowadziły 68:65, ale udane akcje Justyny Żurowskiej sprawiły, że Gorzów odzyskał prowadzenie (70:72). Następnie Stampalija nie trafiła dwóch wolnych, ale piłka znów trafiła do gospodyń. Na sześć sekund przed końcem trener Wojciech Spisacki rozrysował ostatnią akcję, jednak piłka po rzucie Masilionene nie wpadła do kosza.
- Nie trafiliśmy piętnastu rzutów wolnych. To jest coś dramatycznego. Nasz podstawowy center (Stampalija - dop. MI) przeżywa regres formy i to jest dla nas problem. Mimo to zagraliśmy najlepszy pojedynek z Gorzowem w tym sezonie i mam nadzieję, że w play-offach będzie jeszcze lepiej - mówił Wojciech Spisacki, szkoleniowiec CCC.
Mistrzynie Polski, koszykarki Wisły Kraków nie miały problemów z odniesieniem zwycięstwa, choć do przerwy Finepharm był gorszy tylko o trzy punkty. W trzeciej kwarcie wiślaczki szybko pokazały jednak koszykarkom z Jeleniej Góry ich miejsce w szyku.
W meczowym składzie Finepharmu po raz pierwszy w tym sezonie pojawiła się rozgrywająca Magdalena Gawrońska, która nie grała w koszykówkę od sierpnia z powodu kontuzji kolana. 24-letnia zawodniczka trenuje już z zespołem, ale jeszcze nie jest gotowa do gry w lidze.

CCC Polkowice - KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski 70:72 (19:19, 14:19, 22:21, 15:13)
CCC: Lacy 18 (6/9 za 2), Jeziorna 11 (1), Masilionene 10 (2), Szyćko 9 (3), N'Diaye 7, Jasnowska 5 (1), Bortelova 4.
AZS: N'Garsanet 15, Moore 13 (1), Żurowska 12, Szott 9 (2), Kaszewska 8 (2), Czubak 7 (1), Babicka 4, Kaczmarczyk 2, Czarnecka 2, Chomać 0.
W statystyce: zbiórki 29:36 (Lacy 8 - N'Garsanet 9, Czubak 9), asysty 9:14 (Stampalija, Bortelova po 4 - Żurowska 5).
Finepharm AZS KK Jelenia Góra - Wisła Can Pack Kraków 58:83 (14:18, 14:13, 15:31, 15:21)
Finepharm: Ely 23, Mendeng 12, Małaszewska 11, Kaszuwara 6, Kret 3 (1), Jackson 3 (1), Wójcik 0, Arodź 0, Balsam 0, Sojka 0.
Wisła: Fernandez 13 (1), Skerovic 12 (1), Kobryn 12, Brown-Braxton 11, Gburczyk 10 (2), Krawiec 6, Dupree 6, Pałka 5 (1), Gajda 4, Wielebnowska 0, Trafimava 0.
W statystyce: zbiórki 24:26 (Mendeng 8 - Kobryn, Dupree po 7), asysty 8:19 (Małaszewska 5 - Skerovic 9).

Pozostałe mecze 20. kolejki FGE
ROW Rybnik - Lotos PKO BP Gdynia 58:69, ŁKS Łódź - Energa Toruń 72:75, Cukierki Brzeg - Duda Leszno 71:58, SMS Łomianki - AZS Poznań 54:89.

1. Lotos 20 40 +477
2. Wisła 20 38 +428
3. Duda 19 32 +75
4. ROW

19 32 +29
5. AZS Gorzów 18 29 +112
6. AZS Poznań 20 29 +72
7. CCC

18 27 +55
8. ŁKS

19 27 -48
9. MUKS 19 27 -64
10. Energa 19 26 -72
11. Cukierki 19 24 -167
12. Finepharm 19 21 -318
13. SMS

19 20 -579