Zaczynałem jeszcze w podstawówce. Pływałem stylem klasycznym czyli żabką. Całe życie spędziłem na basenie, ale trenując wyczynowo po prostu nie da się inaczej - mówi Szymon Kujat, 22-latek, który temu sportowi poświęcił 15 lat.
Pływanie wymaga 10 - 11 treningów tygodniowo. Najczęściej w zwykłe dni do wody wchodzi sie dwukrotnie - rano i po południu. Każdy trening to co najmniej dwie godziny. Dlatego na życie prywatne nie ma czasu.
- Wszystkie dziewczyny z którymi się umawiałem były pływaczkami. Innych nie było gdzie spotykać. Karolina, z którą teraz jestem także pływała, ale skończyła 3 lata temu - mówi Kujat.
Do stolicy Dolnego Śląska przyjechał z rodzinnego Słupska jeszcze jako licealista. Po to, żeby pływać w Śląsku Wrocław.
- Kończyłem XXIV liceum za czasów gdy jego dyrektorem był obecny wojewoda. Pamiętam, że Stanisław Łopatowski, mimo że na sporcie się nie znał zbyt dobrze rozumiał, że trzeba nas traktować inaczej i zawsze był przychylnie nastawiony do pływaków -
wspomina Szymon.
Wyjechał do Warszawy
Pierwszy romans z Dolnym Śląskiem nie był jednak długi. Po maturze Kujat wyjechał do Warszawy. Oczywiście dlatego, żeby tam trenować.
- Pół roku studiowałem na AWF-ie, ale to nie było dla mnie. W sumie jednak w Warszawie zostałem dwa lata i trenowałem miedzy innymi razem z Otylią Jędrzejczak - dodaje.
W ubiegłym roku wrócił do Wrocławia. Dziś jest zaocznym studentem pierwszego roku stosunków międzynarodowych na uniwersytecie.
- Wybrałem ten kierunek, bo takie same studia skończyła moja starsza siostra, Joanna, która jest moim wzorem. Asia była już doradcą w Polskiej ambasadzie w Stanach Zjednoczonych, a teraz jest zatrudniona w Międzynarodowym Funduszu Walutowym - opowiada z dumą w głosie Szymon.
Przed tygodniem w barwach nowej uczelni wywalczył trzy medale na Mistrzostwach Polski Uniwersytetów. Pomimo tego że życie Szymona Kujata do dziś obraca się głównie wokół basenu, swojej przyszłości nie wiąże już on z wyczynowym pływaniem.
- Nie jestem wybitny. Jestem dobry na polskie warunki, ale to za mało żeby z tego wyżyć. W Polsce stawia się na juniorów i oni maja na prawdę nieźle. Ale seniorzy to juz zupełnie inna sprawa. Bo jeśli piłkarz drugoligowej drużyny zarabia więcej niż mistrz Polski w pływaniu to jak można sie spodziewać, że dorośli ludzie będą trenować pływanie? - pyta Szymon. - Dorosły człowiek ma inne oczekiwania co do swojego życia niż junior, a żeby być w stanie żyć z pływania w Polsce trzeba być fenomenem takim jak Otylia. A nie każdy jest Otylią.
Ostatnie zawody
Dlatego Mistrzostwa Polski w czerwcu, do których przygotowuje go ukraiński szkoleniowiec Śląska Wrocław Oleg Steciuk, będą ostatnimi zawodami Szymona. Co nie oznacza wcale, że zrywa on z pływaniem. W dalszym ciągu ma zamiar zarabiać na studia jako ratownik. Chce także zająć się triatlonem.
- Od września będę także regularnie trenował z sekcją pływacką uniwersytetu. W Stanach to właśnie na uniwersytetach trenują najlepsi pływacy. Mają tam zapewnione dobre warunki do tego, żeby pływać i jednocześnie sie uczyć. Taki system, choć oczywiście na polskich warunkach, próbuje przeszczepić tu nasz trener Rafał Tomczak. I jak widać po ostatnich mistrzostwach, w których nawiązywaliśmy z takimi pływackimi potęgami jak Warszawa równorzędną walkę, wychodzi mu to całkiem nieźle - mówi Szymon Kujat, który dodaje, że nie tak łatwo jest zrezygnować jest ze sportu, któremu poświęciło się pół życia.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?