Nie do wiary!

WROCŁAW Mimo, że piłkarze Zagłębia Lubin stworzyli w meczu z KSZO Ostrowiec tyle sytuacji podbramkowych, że można by nimi obdzielić kilka meczów, przegrali z gospodarzami 0:1. Nic dziwnego jednak, skoro nie potrafili wykorzystać rzutu karnego, ani trafić do niemal pustej bramki rywali z kilku metrów.

Trudno uwierzyć, że tak doświadczeni piłkarze jak Zbigniew Grzybowski czy Grzegorz Niciński zapomnieli jak wykorzystuje się dogodne sytuacje podbramkowe. A jednak, Grzybowski fatalnie strzelił z rzutu karnego, a Niciński zmarnował trzy doskonałe sytuacje! W 67 min. nie zdołał pokonać Waldemara Piatką strzałem z 3 metrów! Dodać jeszcze do tego trzeba, że w podobnych momentach fatalnie strzelali Olgierd Moskalewicz czy Enkeleid Dobi. Gdy nie zdobywa się goli z takich pozycji, jakie wypracowali sobie w sobotę lubinianie, trudno marzyć o wywiezieniu choćby punktu z meczu wyjazdowego. I marnym pocieszeniem dla trenera i kibiców miedziowej jedenastki jest fakt, że Zagłębie wcale nie gra źle.
Na usprawiedliwienie swojej indolencji strzeleckiej podopieczni Adama Nawałki, mają tylko to, że w ostrowieckiej bramce fantastycznie bronił młody Waldemar Ptak. Niestety, przegrana w Ostrowcu była już trzecią z rzędu porażką lubinian, którzy z 3 pkt. na koncie spadli na 13. pozycję w tabeli.

Przykład za miedzą

Słaba skuteczność była największą bolączka również piłkarzy Polaru Wrocław, który zremisował z GKS-em Bełchatów 1:1. Podopieczni Artura Nahajły, stworzyli więcej dogodnych sytuacji. Niestety, znów dała znać o sobie słaba skuteczność. Śląsk Wrocław tez nie trafił do bramki rywali i przegrał w Gdyni z Arką 0:1. Wiele wskazuje na to, że wrocławianie są na razie zespołem tylko własnego boiska. Obie wrocławskie drużyny powinny wziąć przykład z Górnika Polkowice, który rozgromił Stal Stalową Wolę 5:0. A bohaterem spotkania był Domink Szostak, strzelec dwóch bramek.

* O piłce nożnej czytaj również na stronach 24-26.

Zagłębia w tabeli I ligi

kolejka miejsce
1 1
2 7
3 10
4 13