MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Nawałka odetchnął

Zbigniew Jakubowski, (MIK)
LUBIN Po wczorajszym meczu, w Lubinie wreszcie dopisują humory. Zespół Zagłębia, który przegrał cztery ostatnie mecze ligowe, wreszcie wygrał i to wysoko, bo aż 4:1 z GKS-em Katowice.

LUBIN Po wczorajszym meczu, w Lubinie wreszcie dopisują humory. Zespół Zagłębia, który przegrał cztery ostatnie mecze ligowe, wreszcie wygrał i to wysoko, bo aż 4:1 z GKS-em Katowice. Odetchnął trener Adam Nawałka, któremu wielu wręczało już wymówienie...

Dla lubinian pucharowy mecz był niesłychanie ważny. I nie chodziło wyłącznie o awans do kolejnej rundy PP. Zwycięstwo zapewniało przede wszystkim dalszą pracę trenerowi Nawałce i psychiczny komfort przed sobotnim ligowym meczem, który lubinianie zagrają z... Katowicami, tyle że na wyjeździe.
- Dla mnie najważniejszy jest zawsze najbliższy mecz - deklaruje niezmiennie trener Nawałka, ale przy okazji meczu pucharowego stwierdził: - W kontekście ligowego spotkania z GKS-em nie chciałbym w pucharowej potyczce odsłonić wszystkich naszych atutów.
I może dlatego lubinianie zaczęli mecz bez Arkadiusza Klimka i Olgierda Moskalewicza, których w pierwszej linii starał się zastąpić Bogusław Lizak. Na prawej pomocy z kolei zagrał Artur Andruszczak (jeszcze wiosną gracz „Gieksy”), a w środku pomocy asekurował go Jacek Manuszewski.

Odblokowali się
W pierwszych minutach dynamiczne szarże katowiczan stopowali obrońcy Zagłębia. Gospodarze przeważali, a piłkarze z Górnego Śląska kontrowali. Bardzo groźny był Marcin Bojarski, po którego strzałach musiał interweniować bramkarz Zagłębia Jarosław Krupski. Po pół godzinie gry gospodarze przyspieszyli i zdobyli dwa gole. Sygnał do ataku dał strzałem w słupek Manuszewski, a chwilę potem uderzeniem głową pierwszą bramkę zdobył Zbigniew Grzybowski. Cztery minuty później z pola karnego do siatki trafił Lizak i było 2:0. Na twarzach kibiców znów pojawił się uśmiech, bo Zagłębie wreszcie się odblokowało i znów zaczęło strzelać gole (w lidze ta sztuka nie udaje im się od 275 minut).
Po przerwie widowisko było jeszcze lepsze, a to za sprawą śmiało atakujących gości. W 66 minucie mogli strzelić oni kontaktową bramkę, lea za moment... sami stracili trzecią. Najpierw Krupski obronił rzut karny wykonywany przez Roberta Sierkę, a po chwili, po szybkiej kontrze na 3:0 podwyższył Ireneusz Kowalski. W końcówce meczu pechowy wykonawca jedenastki zdobył honorowego gola, a chwilę potem pięknym strzałem z rzutu wolnego (z 25 metrów) wynik meczu ustalił Grzybowski.

Zmiana godziny
Sobotni mecz pomiędzy GKS-em i Zagłębiem, ale już ligowy, zostanie rozegrany o godz. 15, a nie jak wcześniej zaplanowano, o 19. Powodem tej zmiany są żużlowe zawody o Grand Prix Europy, które właśnie o 19. rozpoczną się na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Mecz z Zagłębiem będą mogły obejrzeć najwyżej trzy tysiące widzów (wyłącznie z trybuny głównej) w związku z karą nałożoną na katowicki klub po ekscesach podczas ligowego spotkania z Widzewem Łódź.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Włókniarz Częstochowa - GKM Grudziądz. Trener Robert Kościecha

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto