MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Na Ukrainę czy do UEFA?

Artur Szkudlarek
Śląsk Wrocław wciąż nie otrzymał pieniędzy za transfer Macieja Kowalczyka (na dole) do Arsenału Kijów FOT. WOJTEK WILCZYŃSKI
Śląsk Wrocław wciąż nie otrzymał pieniędzy za transfer Macieja Kowalczyka (na dole) do Arsenału Kijów FOT. WOJTEK WILCZYŃSKI
WROCŁAW Mimo że od transferu Macieja Kowalczyka ze Śląska Wrocław do Arsenału Kijów minęły już dwa miesiące, do Wrocławia wciąż nie dotarła kwota 600 tys. złotych.

WROCŁAW
Mimo że od transferu Macieja Kowalczyka ze Śląska Wrocław do Arsenału Kijów minęły już dwa miesiące, do Wrocławia wciąż nie dotarła kwota 600 tys. złotych. Gdy działacze WKS-u ponaglają Ukraińców, ci odpowiadają, że pieniądze... już idą, ale konto Śląska wciąż jest puste.

Maciej Kowalczyk odszedł ze Śląska Wrocław do Arsenału Kijów pod koniec czerwca. Wydawało się, że wrocławski klub, który boryka się z problemami finansowymi, zrobił dobry interes. Na konto Śląska powinno bowiem trafić 600 tys. zł i to za napastnika, który poprzedni sezon spędził w II-ligowej Ceramice Opoczno. Niestety, jak dotąd do Wrocławia nie dotarła wspomniana suma.
- Pieniądze na naszym koncie powinny być już niemal 2 miesiące temu. Niestety, mamy duże problemy, aby porozumieć się z działaczami z Kijowa - powiedział Gazecie wiceprezes Śląska Włodzimierz Mękarski. - Na początku myśleliśmy, że najsprawniej pójdzie gdy zajmie się tym menedżer piłkarza Grzegorz Bednarz, który ma w końcu prowizję od transferu. Ale gdy jemu się nie udało, sami zaczęliśmy działać. Tylko, że ciężko było się do Kijowa dodzwonić, a jeżeli już się udało, to nie było z kim rozmawiać - kontynuuje Mękarski.

Chcą gotówki

Ostatecznie działaczom Śląska udało się skontaktować z właścicielami Arsenału, którzy zapewnili, że pieniądze lada dzień trafią do Wrocławia. Niestety, do dzisiaj nie ma ich na koncie WKS-u. - Kiedy wciąż nie było przelewu, wystosowaliśmy oficjalny protest, również do ukraińskiego związku piłki nożnej. W międzyczasie wciąż byliśmy telefonicznie zwodzeni, że należność już została wysłana. Teraz przed nami dwa wyjścia. Albo udamy się osobiście do Kijowa, albo wyślemy protest, tym razem do UEFA - dodał Mękarski. Jednocześnie wiceprezes Śląska wykluczył powrót do Wrocławia samego Kowalczyka. - Nam potrzebna jest gotówka, bo na razie regulujemy wobec zawodników bieżące należności. A obiecaliśmy wypłacić również zaległe pobory.

A Kowalczykowi... płacą

Piłkarz jest mocno zdziwiony takim obrotem sprawy. - Coś o tym słyszałem, ale trudno mi powiedzieć dlaczego tak się dzieje. Arsenał sprowadził dużo droższych piłkarzy i nie wiem dlaczego zwleka z zapłatą za mnie - powiedział nam Maciej Kowalczyk. - Klub jest bardzo dobrze zorganizowany i wobec mnie reguluje wszystkie należności terminowo. Pewnie to jakieś przejściowe kłopoty i mam nadzieję, że wszystko wkrótce się wyjaśni - dodał Kowalczyk.
Napastnik Arsenału chwali sobie pobyt w ukraińskim klubie. - Ostatnio nie grałem, bo miałem problemy z pachwiną, ale już wracam do zdrowia. Do tej pory zagrałem 3 mecze ligowe. Strzeliłem jedną bramkę, ale na razie tylko w pucharze - zakończył Kowalczyk.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto