Nie jednemu z nas zdarzyła się sytuacja, gdy biegliśmy na przystanek machając do kierowcy, a ten odjeżdżał jak gdyby nigdy nic. U większości z nas kończyło się to potokiem niecenzuralnych słów. Niektórzy jednak składają skargi na motorniczych i kierowców. Nie wszystkie są jednak uzasadnione.
Dlatego MPK rozpoczęło kampanię, która ma na celu odpowiadać na najczęstsze pytania, uwagi i skargi kierowane do Biura Obsługi Pasażera we wrocławskim MPK: - Naszym celem było wytłumaczenie pasażerom, że niektóre zachowania naszych motorniczych nie wynikają z ich złośliwości, lecz z określonych procedur do których muszą się stosować – mówi Agnieszka Korzeniowska, rzeczniczka prasowa MPK.
Na sześciu plakatach motorniczy i kierowcy Artur, Andrzej, Natalia, Mateusz i Krystyna odpowiadają na pytania poszczególnych pasażerów. Dla przykładu Sławek żali się: - Biegłem, a motorniczy widział mnie i złośliwie odjechał z przystanku.
Motorniczy Artur „przeprasza” i się tłumaczy - Odjechałem, bo po sygnale nie mogę czekać. Jeśli poczekam nawet kilkanaście sekund na początku trasy, przegapię zielone światło. Będę spóźniony na kolejnych przystankach i następne tramwaje za mną też.
Podróżujący tramwajami czy autobusami czasami składają skargi, które wciąż się powtarzają, natomiast nie mają uzasadnienia merytorycznego: - Przyjmujemy wszystkie uwagi naszych pasażerów. Każdy przypadek rozpatrywany jest indywidualnie, sprawdzany jest monitoring i relacje świadków. Często powtarzają się jednak podobne sytuacje, w których motorniczy lub kierowca musiał się zachować w określony sposób – opowiada Korzeniowska.
Czy kampania przypadła do gustu pasażerom? - Przede wszystkim jest niedopracowana i źle wykonana – mówi wrocławianin Dominik Jaworski – Temat jest jednak ważny. Nie raz zdarzało mi się, że kierowcy zamykali mi drzwi przed nosem, ale jednocześnie wiem, że muszą oni przestrzegać określonego regulaminu i być punktualni. Negatywne zachowania kierowców trzeba piętnować. W niektórych przypadkach powinni oni ponosić konsekwencje swojego nieprofesjonalnego zachowania. Ale pasażerom też często brakuje zdrowego rozsądku i zachowują się po prostu głupio i nieodpowiedzialnie - dodaje.
- Nawet nie zauważyłam tych plakatów – mówi Teresa Krzycka, podróżna – Jest to ciekawy sposób komunikacji z pasażerami. Jeżdżę tramwajami całe życie i nie jedną sytuację już widziałam. Staram się podchodzić do kierowców jak do zwykłych ludzi, ale właśnie przez to, że są tylko ludźmi, często mają różne humory i potrafią odburknąć coś nieprzyjemnego. Dla mnie najważniejsze jest jednak to, aby skupiali się na jeździe i nie przesadzali z ostrym hamowaniem – dodaje po przeczytaniu kilku plakatów.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?