Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mokronos Górny: Sposób na nude na przystanku

red
Sołtys Mokronosu Górnego, gdy tylko objął urząd na początku tego roku, postanowił wzbogacić wioskę o ośrodek sportowy. Mieszkańcy nie mają świetlicy ani miejsca, gdzie mogliby się spotykać.

Sołtys Mokronosu Górnego, gdy tylko objął urząd na początku tego roku, postanowił wzbogacić wioskę o ośrodek sportowy. Mieszkańcy nie mają świetlicy ani miejsca, gdzie mogliby się spotykać. Powstające właśnie boiska mają zmienić tę sytuację.

Mokronos Górny miał kiedyś swoją drużynę piłkarską. Nazywała się dumnie: Zryw Mokronos. Grali w niej lokalni uzdolnieni piłkarze, których talent wywindował do ligi okręgowej.
- Zaprowadziły ich tam nie tylko umiejętności. Finansowo wspierała ich spółdzielnia mleczarska - tłumaczy sołtys Lech Wojdalski. - Gdy na początku lat 90. upadła, upadł również zespół. Boisko, na którym grał, obróciło się w ruinę. Zarosło trawą i nie został po nim nawet ślad - dodaje.

Teraz mokronoskie dzieci, gdy chcą pograć w piłkę, muszą jeździć trzy kilometry do Smolca. Ale już niedługo to się skończy. Główne boisko ruszy pod koniec września. Pozostałe - do siatkówki i koszykówki - wieś planuje zbudować do końca roku.
- Boisko do koszykówki stanie na sztucznym i utwardzonym terenie - wyjaśnia Wojdalski. - A siatkę być może postawimy na piasku - zapowiada.
Prace nad budową ośrodka są już zaawansowane. Sołtys kupił materiał na wiatę, pod którą będą mogli przebierać się zawodnicy i gromadzić kibice. Stoją już dwie z czterech lamp, które będą oświetlały teren, doprowadzony jest też prąd. Mieszkańcy już trzy razy wypalali tu trawę.
- Niedługo posprzątamy teren, wybierzemy kamienie, zaoramy ziemię i posadzimy trawę - wylicza sołtys.

Właśnie szuka sponsorów, którzy dołożą pieniędzy potrzebnych do budowy. Obok boiska planuje postawić też plac zabaw. Przy wszystkim pomaga gmina. Dała już sporo pieniędzy.
- Planujemy też dalsze wspieranie budowy boiska - zapewnia Mieczysław Reps, wiceburmistrz Kątów Wrocławskich. Na początek pomożemy w ogrodzeniu placu.
Gdy boisko już powstanie, mieszkańcy będą mogli je też wykorzystać jako miejsce spotkań i festynów. Tym bardziej że mogą je organizować z zaprzyjaźnioną wsią Mokronos Dolny, która również planuje cykliczne zabawy.

Groźna rudera
Za komuny we wsi była spółdzielnia mleczarska - największa na Dolnym Śląsku. Ale w latach 90. upadła. Teraz zostały po niej tylko niezabezpieczone ruiny, po których chodzą dzieci. Obok zrujnowanej stodoły ludzie wyrzucają też śmieci. Nie dość więc, że straszy i zagraża bezpieczeństwu, to jeszcze śmierdzi.
- Już w wielu miejscach interweniowaliśmy, żeby zabezpieczyć te stare budynki - mówi sołtys Lech Wojdalski. - Niestety, zabudowania starej mleczarni są w rękach prywatnych, a ich właściciel nie kwapi się do ogrodzenia terenu. Tylko więc czekać, aż komuś coś się stanie - straszy.
Przez te zniszczone zabudowania jeszcze bardziej widać podział wsi na starą i nową część, w której stoją zadbane i czyste domy.

Rolnicy sprzedają
W Mokronosie Górnym ceny działek wahają się w granicach 200-300 zł za mkw. Sprzedają je przeważnie rolnicy, którym nie opłaca się już gospodarka.
Pomimo tego, że nie ma we wsi kanalizacji, jest mnóstwo chętnych. W zeszłym roku wydano 121 pozwoleń na budowę - a wszystkich zameldowanych mieszkańców jest 412.
- Zainteresowanie naszą wsią potęguje bliskość Bielan Wrocławskich - mówi sołtys Lech Wojdalski. - Ludzie mają blisko na zakupy, a to dla nich ważne.
Ceny domów bardzo się różnią od siebie. Można kupić dom za 8 tysięcy złotych za metr kwadratowy. Kto dobrze poszuka, znajdzie też ofertę za 5 tys. za mkw.

Mieszkańcom potrzebne autobusy
Mokronos Górny cierpi przez brak komunikacji z Wrocławiem. Kiedyś jeździł tędy PKS, ale teraz wieś obsługują tylko prywatni przewoźnicy. Mieszkańcy wsi skarżą się na ich usługi.
- Po pierwsze są drogie. Za przejazd do Wrocławia trzeba zapłacić cztery złote i tyle samo, gdy ktoś jedzie dwa kilometry do Mokronosu Dolnego - mówi sołtys Lech Wojdalski. - Do tego w autobusach jest zawsze tłok, bo jest ich mało - wzdycha.

Mieszkańcy mówią, że często zdarza się tak, że autobus zbierze po drodze dużo ludzi i w Mokronosie, który jest tuż przed Wrocławiem, już nie zatrzymuje się, bo nie ma miejsca.
Problem mogłaby rozwiązać komunikacja miejska, ale po drodze do wioski z miasta są za wąskie drogi na autobus przegubowy - a taki musiałby obsługiwać tę linię. Na pewno zaklinowałby się w dwóch miejscach: na skrzyżowaniu Mokronoskiej z drogą numer 370, prowadzącą do obu Mokronosów i na skrzyżowaniu ul. Żwirki i Wigury z Rakietową. Pierwsze skrzyżowanie jest wojewódzkie, a drugie miejskie. Mieszkańcy czekają więc reakcję miasta i urzędu marszałkowskiego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto