MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkaniowy bubel

Łukasz Pałka, Jerzy Wójcik
– Myślałem, że wykup spółdzielczego mieszkania będzie tańszy i prostszy – mówi Marian Ciastoń. fot. Marcin Osman
– Myślałem, że wykup spółdzielczego mieszkania będzie tańszy i prostszy – mówi Marian Ciastoń. fot. Marcin Osman
W dolnośląskich spółdzielniach ustawiają się kolejki chętnych do wykupu własnego lokum Politycy obiecywali nam spółdzielcze cztery kąty za grosze. Okazuje się, że to wszystko fikcja.
W dolnośląskich spółdzielniach ustawiają się kolejki chętnych do wykupu własnego lokum
Politycy obiecywali nam spółdzielcze cztery kąty za grosze. Okazuje się, że to wszystko fikcja.
Bo przepisy, które stworzyli, spowodowały ogromny chaos. Tym samym sprawiły, że droga do własnego M
dla wielu osób będzie o wiele trudniejsza niż mogłoby się wydawać




Lada dzień spółdzielnie mieszkaniowe w naszym regionie zaczną podpisywać pierwsze akty notarialne z lokatorami, którzy zdecydowali się wykupić mieszkania na własność zgodnie z obowiązującymi od ponad miesiąca zasadami. Na całym Dolnym Śląsku po własne M może zgłosić się w sumie nawet 50 tysięcy osób. Twórcy nowego prawa zapowiadali, że lokale będzie można kupić po bardzo atrakcyjnych cenach. Okazuje się jednak, że o ile niektórym rzeczywiście uda się wykupić własne cztery kąty za kilka złotych, to ich sąsiedzi będą już musieli zapłacić nawet kilkanaście tysięcy.
Pan Marian Ciastoń od 15 lat mieszka we wrocławskim „galeriowcu” przy ulicy Powstańców Śląskich. Gdy kilka tygodni temu usłyszał o możliwości wykupu własnego mieszkania, od razu pomaszerował do spółdzielni Wrocław-Południe. Złożył wniosek i spokojnie czekał na wycenę oraz wyznaczenie terminu wizyty u notariusza.
– Bardzo się zdziwiłem, gdy spółdzielnia w końcu odpisała mi, że aby stać się właścicielem mieszkania, muszę zapłacić ponad 11 tysięcy złotych – opowiada Marian Ciastoń. – Przecież cały kredyt spłaciłem już 8 lat temu. A posłowie obiecywali, że wykup lokalu będzie kosztować grosze – oburza się. Na zapłatę pieniędzy dostał od spółdzielni dwa tygodnie.
Skąd taka kwota? Okazuje się, że chodzi o zaciągnięty przez spółdzielnię kredyt na budowę bloku, który został częściowo umorzony przez kasę państwa. Teraz nowy właściciel mieszkania będzie musiał uregulować tę kwotę z własnej kieszeni.
– Te pieniądze nie pójdą jednak do nas, a do budżetu państwa – zaznacza Henryk Jukowski, prezes SM Wrocław-Południe.
Przyznaje, że zdecydowana większość lokatorów w jego spółdzielni rzeczywiście kupi mieszkania za kilka złotych. Ale są też osoby, które będą musiały wysupłać z kieszeni grubo ponad 10 tysięcy. Czy nie dostrzega w tym niesprawiedliwości?
– Oczywiście, że tak. Jednak spółdzielnia nie jest temu winna, bo to nie my stworzyliśmy nowe przepisy – zaznacza Jukowski, do którego z wnioskiem o wykup mieszkania zgłosiło się już do tej pory ponad 900 osób.




Jeszcze więcej, bo aż 1,8 tysiąca wniosków o przekształcenie lokali na własność, czeka w Jeleniogórskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Według jej prezesa Mariana Leńko, niektórzy będą mieli problemy. – Część osób wykreślono z listy członków w latach 80. na mocy dekretu pozbawiającego emigrantów praw spółdzielczych. Po latach wróciły i dowiadują się, że nie są członkami spółdzielni – mówi Leńko.
Ponad 2 tysiące ludzi czeka na przejęcie mieszkań we wrocławskiej spółdzielni Nowy Dwór. – Kwota, którą trzeba zapłacić, aby stać się właścicielem mieszkania, zależy od tego, kiedy budynek został oddany do użytku – tłumaczy Lucyna Siwek, prezes SM Nowy Dwór. – Kilka złotych zapłacą ci, którzy wprowadzili się w latach 70. Reszta zapłaci kilka lub nawet kilkanaście tysięcy złotych.
To niejedyny problem. Może bowiem okazać się, że zabraknie prawników niezbędnych do zawarcia umów.
Spółdzielnia na Nowym Dworze poprosiła o współpracę dwóch notariuszy. W ciągu miesiąca obsłużą 200 mieszkańców. To dziesięć procent oczekujących. A ustawodawca dał spółdzielniom 3 miesiące na załatwienie formalności – od sporządzenia wyliczeń po podpisanie aktu notarialnego. – To jest fizycznie niemożliwe – uważa Zdzisław Tomczak, prezes największej wałbrzyskiej spółdzielni Podzamcze.
We Wrocławiu po wykup mieszkań może zgłosić się ponad 18 tysięcy ludzi. Jeżeli wszyscy tutejsi notariusze zajęliby się tylko spółdzielczymi umowami, każdy i tak musiałby poświęcić na tę pracę ponad miesiąc.
Do Rady Izby Notarialnej we Wrocławiu nie dotarły do tej pory niepokojące sygnały o problemach związanych z umowami. – Takie spiętrzenie może jednak nastąpić w sytuacji, gdyby wszyscy uprawnieni złożyli jednocześnie wnioski o przeniesienie własności lokali – mówi Jolanta Ołpińska, wiceprezes Rady Izby Notarialnej we Wrocławiu. – To już, niestety, brak wyobraźni ustawodawcy, który powinien taką sytuację przewidzieć. Zaznacza, że nikt nie konsultował nowych przepisów z Krajową Radą Notarialną. Zapewnia jednak, że notariusze wykonają swoje obowiązki bardzo starannie.
Co na to posłowie, którzy obiecywali ułatwić spółdzielcom życie? – Zależało nam na tym, by ludzie mogli stać się właścicielami mieszkań – mówi poseł PiS Grzegorz Tobiszowski, główny autor projektu. – To zasada prawna, a nie finansowa, więc nie każdy będzie mógł wykupić mieszkanie za grosze.
Przyznaje, że nowa ustawa ma mankamenty, które trzeba naprawić. Jedno z proponowanych rozwiązań dotyczy tego, by ludzie, którym przyszło zapłacić po kilkanaście tysięcy złotych, mogli wykupić mieszkanie za 10 proc. tej kwoty. Nie wiadomo jednak, kto zajmie się wprowadzeniem poprawek, gdy dojdzie do rozwiązania Sejmu.
Tymczasem Jerzy Jankowski, prezes Krajowej Rady Spółdzielczej, nie ma wątpliwości, że nowe przepisy to bubel prawny. – Od początku mówiłem, że tak będzie. Teraz nikt nie jest w stanie wytłumaczyć ludziom, dlaczego jedni płacą grosze, a ich sąsiedzi grube tysiące – mówi Jankowski. Według niego sytuacja skomplikuje się, jeśli Trybunał Konstytucyjny stwierdzi, że przepisy są bezprawne.
Ci, którzy nie zdążą podpisać aktu notarialnego, mogą zostać pozbawieni możliwości wykupu mieszkania.




od 7 lat
Wideo

Potężne ulewy i gradobicia. Strażacy walczyli żywiołem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto