MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Miecz nad Bochenkiem

Grzegorz Żurawiński
Fot. GWr
Fot. GWr
WARSZAWA/LEGNICA - Minister lub wiceminister ostatecznie uznany za kłamcę lustracyjnego nie może przez 10 lat pełnić funkcji ministerialnych - twierdzi rzecznik interesu publicznego.

WARSZAWA/LEGNICA - Minister lub wiceminister ostatecznie uznany za kłamcę lustracyjnego nie może przez 10 lat pełnić funkcji ministerialnych - twierdzi rzecznik interesu publicznego. Los wiceministra skarbu Ignacego Bochenka zależy zatem od wyroku sądu odwoławczego.

Wbrew wcześniejszym doniesieniom nie ma tu zatem luki prawnej, która pozwoliłaby Bochenkowi (a także innym ministrom i wiceministrom) zachować stanowisko nawet po prawomocnym uznaniu go za kłamcę lustracyjnego.
Wątpliwości rozwiewał wczoraj w Warszawie zastępca rzecznika, który stwierdził, że ostateczne orzeczenie sądowe stwierdzające złożenie niezgodnego z prawdą oświadczenia o współpracy z tajnymi służbami PRL jest równoznaczne z utratą kwalifikacji moralnych niezbędnych do pełnienia funkcji publicznych.

- W wyroku z 10 listopada 1998 r. Trybunał Konstytucyjny wskazał, że skutki prawne, wynikające z utraty takich kwalifikacji, obejmują osoby mające obowiązek składania oświadczeń lustracyjnych, a więc m.in. ministrów oraz sekretarzy i podsekretarzy stanu - stwierdził wczoraj sędzia Krzysztof Kauba.


Kłopoty przyszły z wiosną

7 listopada br., po utajnionym procesie, warszawski Sąd Lustracyjny uznał, że wiceminister Ignacy Bochenek jest kłamcą lustracyjnym. Oznacza to, że w swoim oświadczeniu legniczanin zataił agenturalne związki ze służbami specjalnymi PRL.
Kłopoty prawne Bochenka zaczęły się jeszcze przed ministerialnym awansem. W kwietniu br., czyli w trakcie wypełniania funkcji wicewojewody wrocławskiego, prawdziwość jego oświadczenia lustracyjnego zakwestionował bowiem Rzecznik Interesu Publicznego Bogusław Nizieński.
W archiwach służb specjalnych znaleziono bowiem dokument, który wskazuje, że w 1986 roku Bochenek (ówcześnie główny energetyk w Zakładach Przemysłu Dziewiarskiego „Milana” w Legnicy) został zwerbowany do współpracy agenturalnej.
Wyrok sądu sprzed 10 dni zaskoczył wiceministra.
- Powiem jedynie, że wyrok uważam za bardzo krzywdzący. Oczywiście, że będę się odwoływał - mówił nam na gorąco Bochenek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

POLITYCY jako dzieci

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto