Z Andrzejem Kowalczykiem, trenerem Atlasa Stali, rozmawia Michał Lizak
We Włocławku miał Pan w składzie 7 Amerykanów. To rekord polskiej ligi. Przepisy mamy takie, jakie mamy, i skoro na to pozwalają, to należy z tego korzystać. Dla nas to stan przejściowy, bo już dzisiaj podejmować będziemy kolejne decyzje personalne.
Ściągnie Pan kolejnych zawodników z USA?
Bez żartów. Teraz w grę wchodzi tylko zmniejszenie liczby graczy w składzie.
Nie uważa Pan, że trenerzy sami podcinają gałąź, na której siedzą? Przy takim korzystaniu z usług Polaków niedługo w naszej lidze naprawdę nie będzie miał kto grać...Nie uważam, że to tylko kwestia trenerów, bo to przecież nie my ustalamy przepisy. Każdy chce zbudować jak najsilniejszy skład, bo to daje większe szanse na zwycięstwa. Poza tym trzeba patrzeć na to, ile ci Polacy grają. Mój zespół niby jest pełen obcokrajowców, ale Wojtek Szawarski czy Marcin Sroka odgrywają w nim istotne role. Są kluby, gdzie Polaków jest więcej, ale głównie przesiadują na ławce rezerwowych.
Może trzeba zwiększyć limit Polaków na parkiecie z jednego do dwóch?
Proponuję rozwiązanie odwrotne: powrócić do limitu obcokrajowców. Kiedyś mieliśmy 3-4 obcokrajowców w drużynie i dla naszej koszykówki to był system optymalny.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
