MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Kredyty będą jeszcze droższe

Beata Tomaszkiewicz, Łukasz Pałka
Wzrost stóp oznacza droższe kredyty w złotych. Zyski z lokat rosną, ale zjada je inflacja Chociaż na świecie stopy procentowe są niskie, w Polsce Rada Polityki Pieniężnej wczoraj zaserwowała nam kolejną ich podwyżkę.

Wzrost stóp oznacza droższe kredyty w złotych. Zyski z lokat rosną, ale zjada je inflacja
Chociaż na świecie stopy procentowe są niskie, w Polsce Rada Polityki Pieniężnej wczoraj zaserwowała nam kolejną ich podwyżkę. Podstawowa stopa referencyjna, czyli ta, która wpływa na wysokość oprocentowania kredytów, zwiększyła się o 0,25 proc. - do 5,25 proc.

Do czasu zamknięcia tego wydania nieznana była natomiast decyzja amerykańskiego banku centralnego Fed. Jednak zgodnie z oczekiwaniami miał on obniżyć stopy w tym kraju o 0,50 proc. Byłaby to druga obniżka w tym roku. Niewykluczone także, że w innych państwach Europy Zachodniej w najbliższych miesiącach spadną stopy.
Dlaczego my podwyższamy stopy, podczas gdy inni je tną? Cięciami Fed chce uratować amerykańską gospodarkę, która popadła w poważne tarapaty po załamaniu się rynku kredytów hipotecznych. Obniżka ma pociągnąć za sobą spadek cen takich kredytów, co być może spowoduje, że część zadłużonych klientów znów zacznie je spłacać.
Dla klientów indywidualnych w Polsce podniesienie stóp procentowych NBP to fatalna wiadomość. Rada swoimi decyzjami zamierza wpłynąć na spadek konsumpcji, czyli wybić nam z głów ciągłe zakupy, które napędzają wzrost cen. Przez wyższe stopy drożeją kredyty hipoteczne. A to dlatego, że stopy procentowe mają wpływ na stawkę WIBOR, według której jest ustalane ich oprocentowanie.
Efekt jest taki, że gdy na początku ubiegłego roku oprocentowanie kredytów hipotecznych w złotych wynosiło nieco ponad 5 proc., to po czterokrotnych podwyżkach stóp w 2007 r. obecnie przekracza ono 6 proc. Jeśli klient zadłużył się na kwotę 200 tys. zł na 30 lat, to na początku ubiegłego roku jego miesięczna rata wynosiła około 1,1 tys. zł. Teraz jest już o niemal 200 zł wyższa. Ze stopami rośnie także oprocentowanie lokat. Jednak tylko pozornie, bo część oszczędności jest zjadana przez rosnącą inflację. Jeszcze w 2006 r., gdy wynosiła ona 1,5 proc., banki za lokaty płaciły 2,5-3 proc. Teraz przy 4-procentowej inflacji oferują 5-5,5 proc. Przez dwa lata realny zysk nie zwiększył się. Lepiej tylko teraz wygląda w reklamach lokat bankowych.
Zła wiadomość jest też taka, że to nie ostatnia podwyżka stóp w tym roku.
- Konieczne są jeszcze trzy podwyżki po 0,25 pkt proc. - uważa Marian Noga, członek RPP. Jest on zdania, że zacieśnianie polityki pieniężnej powinno się zakończyć w połowie tego roku. Gdyby jego oczekiwania się spełniły, oznaczałoby to wzrost głównej stopy procentowej do 6 proc.
Dariusz Filar natomiast jest nawet skłonny sądzić, że wyniesie ona na koniec roku 6,5 proc. Wpłynie to na wyhamowanie wzrostu gospodarczego.
Ze wstępnych danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że wzrost PKB wyniósł w ubiegłym roku 6,5 proc. W tym może spaść nawet do 3,5 proc. Ale to nadal będzie znacznie wyższy wzrost, niż osiągają państwa Europy Zachodniej. I o recesji nie ma nawet mowy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Tragiczne zdarzenie na Majorce - są zabici i ranni

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto