Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Koniec kariery dumnego zomowca

Wojciech Szymański
Fot. Bartosz Sadowski Henryk Krajewski był sekretarzem wrocławskiego SLD tylko przez trzy dni. Wczoraj zrezygnował.
Fot. Bartosz Sadowski Henryk Krajewski był sekretarzem wrocławskiego SLD tylko przez trzy dni. Wczoraj zrezygnował.
Krajewski podaje się do dymisji. Krasoń przeprasza za jego wypowiedzi. Henryk Krajewski nie jest już sekretarzem wrocławskiego SLD. Po aferze jaka wybuchła wokół jego wypowiedzi o opozycji demokratycznej, były oficer ...

Krajewski podaje się do dymisji. Krasoń przeprasza za jego wypowiedzi.

Henryk Krajewski nie jest już sekretarzem wrocławskiego SLD. Po aferze jaka wybuchła wokół jego wypowiedzi o opozycji demokratycznej, były oficer ZOMO zrezygnował z pełnienia funkcji w kierownictwie partii we Wrocławiu.
Sam Krajewski nie chciał z nami rozmawiać. - Proszę pytać przewodniczącego SLD we Wrocławiu - rzucił do słuchawki telefonu. Po kilku godzinach do redakcji dotarło jego oświadczenie, w którym poinformował o rezygnacji z funkcji sekretarza miejskiego SLD. - Dobrze się stało - ocenił tę decyzję Janusz Krasoń, szef dolnośląskiego Sojuszu. - Słowa Krajewskiego odnoszące się do opozycji lat osiemdziesiątych były krzywdzące i niesprawiedliwe - stwierdził.

Szef SLD: Przepraszam
Pytany przez nas o to, czy ktoś z kierownictwa SLD przeprosi za wypowiedź Henryka Krajewskiego, Krasoń odparł: - Wszystkich tych, którzy poczuli się tym urażeni, przepraszam w imieniu SLD. Według naszych informacji jeszcze w poniedziałek wieczorem Krajewskiemu postawiono ultimatum: albo odejdzie, albo na najbliższym posiedzeniu rady miejskiej partii może paść wniosek o jego odwołanie. Nie wprost potwierdził to w rozmowie z nami Jarosław Drobnik, przewodniczący wrocławskiego SLD. - Odbyłem szczerą rozmowę z panem Krajewskim - mówił Drobnik. - Ma o czym myśleć. Na pewno nie będę go zatrzymywał, a nie wykluczam, że sam złożę wniosek o jego odwołanie - stwierdził jeszcze przed decyzją Henryka Krajewskiego.

Zasłużony oficer
Także wczoraj, po dwóch dniach od kontrowersyjnej wypowiedzi byłego już sekretarza wrocławskiego SLD, liderzy Sojuszu oficjalnie zajęli stanowisko w tej sprawie. W przesłanych oświadczeniach radykalnie odcięli się od jego słów. Opinia o działalności opozycji w latach osiemdziesiątych wywołała oburzenie. Dziś publikujemy list, który napisali działacze dolnośląskiej NSZZ ,,Solidarność”. Tymczasem w swoim oświadczeniu Krajewski wyjaśnia, że pracował w służbach mundurowych nie tylko w MO i ZOMO w czasach PRL, ale także w policji w demokratycznej Polsce. Pisze m.in., że za swoją pracę był wielokrotnie nagradzany - w tym ostatnio w roku 1998 Srebrnym Krzyżem Zasługi.
Na razie nie wiadomo, kto obejmie stanowisko sekretarza wrocławskiego SLD. Jak wyjaśnia Jarosław Drobnik, rada miejska SLD w najbliższym czasie na wybrać p.o. sekretarza. - Rozpoczynam konsultacje personalne - mówi Drobnik.

Historia kilku oświadczeń

Sekretarz powiedział:
,,Jestem dumny z tego, że byłem w ZOMO. To co nazywacie państwo szumnie i dumnie opozycją, to w tamtym okresie były osoby, które naruszały istniejący ład i porządek”.
Henryk Krajewski, niedziela, zjazd wyborczy SLD

SLD czekało, aż odpowiedziało:
,,Nie podzielam i zdecydowanie odcinam się od opinii i poglądów Henryka Krajewskiego dotyczących działalności polskiej opozycji w latach osiemdziesiątych i oceny stanu wojennego (...) Opinie Henryka Krajewskiego w powyższych kwestiach nie znajdują odzwierciedlania w poglądach i ocenach dominującej rzeszy członków SLD we Wrocławiu. Poglądy prezentowane przez Henryka Krajewskiego mają charakter prywatny i osobisty”
Janusz Krasoń, przewodniczący Rady Dolnośląskiej SLD

Solidarność przypomniała:
,,Wśród mieszkańców Wrocławia wielu pamięta wydarzenia sprzed 20 lat, kiedy upominających się o prawo do życia w wolności i godnych warunkach bito pałkami i kopano.(...) Były zomowiec, który mówi, że jest dumny z tego, że przywracał wówczas ład i porządek, jawi się jak koszmar z najgorszego snu. (...) Niestety, to, co mówi nowy sekretarz wrocławskiego SLD, nie jest śmieszne. Zwłaszcza dla rodzin pomordowanych górników w Lubinie i bliskich Kazimierza Michalczyka, zastrzelonego we Wrocławiu przez ,,nieznanych sprawców”.
W imieniu prezydium ZR NSZZ ,,S” Dolny Śląsk Janusz Łaznowski

Sprawa się wyjaśniła:
(...) W poczuciu odpowiedzialności za dobre imię partii, po odbyciu rozmów z przewodniczącym wojewódzkim, przewodniczącym miejskim i członkami partii, podjąłem decyzję, że z dniem dzisiejszym składam rezygnację z funkcji sekretarza (...) Jednocześnie oświadczam, że przez cały okres mojej służby, to jest od roku 1969 do 1999 r., wypełniałem należycie obowiązki służbowe.(...) Pragnę podkreślić, że wykonując obowiązki służbowe zawsze kierowałem się zasadami etyki i przestrzegałem obowiązującego prawa.
Henryk Krajewski, wtorek, oświadczenie rozesłane do mediów.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto