MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Jubilat leczył gardło

Wojciech Koerber
ŻUŻEL Wicemistrz Polski męczył się z gdańskim beniaminkiem – Wiedzieliśmy, że bez Jarka będziemy się pocić – nie ukrywał po meczu trener Marek Cieślak. Hampel, który obchodził wczoraj 23.

ŻUŻEL

Wicemistrz Polski męczył się z gdańskim beniaminkiem

– Wiedzieliśmy, że bez Jarka będziemy się pocić – nie ukrywał po meczu trener Marek Cieślak. Hampel, który obchodził wczoraj 23. urodziny, został w domowym łóżku – z anginą i gorączką

O ile mówienie, że „w tym roku liga jest wyjątkowo wyrównana” to z reguły pusty slogan, o tyle w tym sezonie taki jest właśnie stan rzeczywisty. Beniaminek z Gdańska, który zimą wcale się nie wzmocnił (sprowadzenie Hancocka, Bajerskiego, Dąbrowskiego i Kłopota trudno uznać za trafione transfery), w sobotę pokonał na własnym torze Polonię Bydgoszcz i do Wrocławia przyjechał z zamiarem sprawienia niespodzianki. Było blisko.

W Anglii też nie idzie
W składzie Atlasa, który trener Cieślak ustalił kilka dni temu, zabrakło Roberta Miśkowiaka, jednak koniec końców Misiek pojawił się na torze. – Gdyby była wielka konieczność, to Hampel by pojechał, ale uznałem, że w tym wypadku Miśkowiak będzie lepszy. Jarek ma zapalenie migdałków, lekarze nawet mu rozcinali ropień. We wtorek powinien jednak nadawać się już do jazdy – tłumaczył Cieślak.
Miśkowiak przyleciał do Wrocławia w dniu meczu, bo jeszcze w sobotę startował na Wyspach. I to bardzo kiepsko. Jego Ipswich przegrało na wyjeździe spotkanie Elite League z Eastbourne Eagles 45:48, a mistrz świata juniorów zdobył tylko punkcik – 1 (0,0,0,1). O wiele skuteczniejszy, podobnie jak wczoraj, był Hans Andersen – 15 (3,1,2,6,3).
Spotkanie z Lotosem było niezwykle ważne dla Grega Hancocka, który tym razem pojawił się we Wrocławiu po drugiej stronie barykady. Podczas prezentacji odebrał nie tylko srebrny medal DMP za 2004 rok, ale też solidną porcję gwizdów, czego akurat można się było spodziewać. – Proszę, weźcie pod uwagę nauki Ojca Świętego. Greg jeździł u nas 7 lat i na ten medal zasłużył – próbował uspokajać atmosferę prezes WTS-u Andrzej Rusko. Pojedynki Amerykanina z nowym obcokrajowcem WTS-u miały mieć znaczenie prestiżowe i choć liczby przemawiają za Hancockiem (wygrał 2-1), to zdecydowanie bardziej przypadła kibicom do gustu postawa Duńczyka.
Hancock pokonał Andersena w biegu 6 i 15, kiedy Duńczyka odprowadził pod płot na pierwszym łuku Robert Kościecha. W 13 gonitwie Herbie ugiął się jednak pod efektownymi atakami Andersena na dystansie i właśnie ten pojedynek był najbardziej symboliczny, oddając pokoleniową zmianę warty.

Psychika Gapińskiego
Goście rozpoczęli od podwójnego zwycięstwa w biegu juniorskim i prowadzenia nie oddawali do ósmej gonitwy, po której mieli jeszcze dwa oczka zaliczki (23:25). W kolejnej atut pierwszego i trzeciego toru (one były wczoraj najszybsze) wykorzystali Piotr Świderski z Miśkowiakiem, zostawiając za plecami bezradnego Hancocka, który przyjechał również za Bajerskim. Pewni dwóch ligowych punktów gospodarze byli jednak dopiero po 14, remisowym wyścigu, w którym jedyne biegowe zwycięstwo w meczu odniósł Tomasz Chrzanowski.
– W pierwszych biegach mogło się wydawać, że nie jeździł Chrzanowski, tylko junior po licencji – krytycznie ocenił swój występ uczestnik cyklu Grand Prix. Aż strach pomyśleć, co by było, gdyby od początku jeździł Chrzanowski. Inauguracyjna porażka wicemistrzów Polski z beniaminkiem byłaby odbierana jako zwykła kompromitacja. Na razie wiadomo, że o punkty bonusowe za zwycięstwa w dwumeczu z Unią Tarnów i Lotosem wrocławianom będzie niezwykle trudno.
– Obawialiśmy się tego występu bez Jarka. Motocykle mam bardzo szybkie, ale znów zawaliłem dwa wyścigi. Muszę chyba popracować nad psychiką – stwierdził Tomasz Gapiński. •
Atlas Wrocław 46
Lotos Gdańsk 44
Atlas: Miśkowiak 5 (0,1,3,1,0), Świderski 8+2 (2,3,2,u,1), Gapiński 10+2 (1,1,3,2,3), Słaboń 9+2 (2,2,2,2,1), Andersen 11 (3,2,3,3,0), Jamroży 2+1 (0,2,0,0,0), Pacholak 1 (1).
Lotos: Kościecha 14+1 (3,3,2,2,1,3), K. Jabłoński 2+1 (1,0,1,-,0), Hancock 13 (3,3,0,3,2,2), Bajerski 2 (0,1,1,-), Chrzanowski 8 (1,2,1,1,3), Dąbrowski 2+1 (2,-,-,-,-),
M. Jabłoński 3 (3,0,0,0,0).
NCD – 65,5 w II biegu Kościecha, w III Hancock i w X Gapiński. Sędziował Marek Wojaczek (Godziszki). Widzów 9000.

Bieg po biegu
I M. Jabłoński (66,0), Dąbrowski, Pacholak, Jamroży 1:5
II Kościecha (65,5), Świderski, K. Jabłoński, Miśkowiak 2:4 (3:9)
III Hancock (65,5), Słaboń, Gapiński, Bajerski 3:3 (6:12)
IV Andersen (66,0), Jamroży, Chrzanowski, M. Jabłoński 5:1 (11:13)
V Kościecha (65,9), Słaboń, Gapiński, K. Jabłoński 3:3 (14:16)
VI Hancock (66,0), Andersen, Bajerski, Jamroży 2:4 (16:20)
VII Świderski (66,1), Chrzanowski, Miśkowiak, M. Jabłoński 4:2 (20:22)
VIII Andersen (65,8), Kościecha, K. Jabłoński, Jamroży 3:3 (23:25)
IX Miśkowiak (66,2), Świderski, Bajerski, Hancock 5:1 (28:26)
X Gapiński (65,5), Słaboń, Chrzanowski, M. Jabłoński 5:1 (33:27)
XI Hancock (66,6), Kościecha, Miśkowiak, Jamroży 1:5 (34:32)
XII Gapiński (66,3), Słaboń, Kościecha, M. Jabłoński 5:1 (39:33)
XIII Andersen (66,8), Hancock, Chrzanowski, Świderski (u/4) 3:3 (42:36)
XIV Chrzanowski (66,8), Gapiński, Świderski, K. Jabłoński 3:3 (45:39)
XV Kościecha (67,0), Hancock, Słaboń, Andersen 1:5 (46:44)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Włókniarz Częstochowa - GKM Grudziądz. Trener Robert Kościecha

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto