MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Jezus Chrystus najprawdopodobniej przyszedł na świat w jaskini

Anna Gabińska
W żłobie leży, któż pobieży kolędować małemu? Jezusowi Chrystusowi, dziś nam tu zesłanemu? Pastuszkowie przybywajcie, jemu wdzięcznie przygrywajcie jako Panu naszemu – śpiewamy, wyobrażając sobie, że Maria ...

W żłobie leży, któż pobieży kolędować małemu? Jezusowi Chrystusowi, dziś nam tu zesłanemu? Pastuszkowie przybywajcie, jemu wdzięcznie przygrywajcie jako Panu naszemu – śpiewamy, wyobrażając sobie, że Maria położyła syna do żłóbka-kołyski w drewnianej stajni

To przekonanie utrwala w nas sam autor słów kolędy – Piotr Skarga: „My zaś sami z piosneczkami za wami pośpieszymy, a tak Tego Maleńkiego niech wszyscy zobaczymy: Jak ubogo narodzony, płacze w stajni położony, więc Go dziś ucieszymy”.
– Często przyjmuje się, że szopka albo jaskinia, w której narodził się Chrystus, znajduje się już poza Betlejem – potwierdza ks. prof. Franciszek Rosiński, franciszkanin i etnolog. – Miałoby to być na rozległej równinie, gdzie w noc grudniową pasterze wypasali swą trzodę.

Miejsce w gospodzie
Św. Łukasz podaje jednak, że Zbawiciel przyszedł na świat w Betlejem i tu mieli go szukać pasterze.
Gdzie więc Maryja urodziła syna? W domu, jaskini, gospodzie, szopie czy stajni? Ewangelista nie precyzuje miejsca, tylko pisze: „Porodziła swego pierworodnego Syna, owinęła w pieluszki i położyła w żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca w gospodzie”.
– Nie wydaje się, że przed Józefem i brzemienną Maryją zatrzaśnięto drzwi – zauważa ks. Rosiński. – Gościnność na Wschodzie jest rzeczą świętą. Tam zawsze znajdzie się miejsce dla gości.
Więc może raczej chodziło o to, że Maria nie chciała rodzić na oczach wszystkich. Poszła więc do dolnej części domostwa, tam, gdzie znajdowały się zwierzęta z urządzonym dla nich żłobem. Może była to obora, a może jaskinia, w której na noc zamykano osły i woły.
Kto wie, czy Maria nie zrobiła tak ze względu na przepisy rytualne, według których wszystko, czego dotknęła kobieta w połogu, było nieczyste. Domownicy mieliby kłopoty, gdyby chcieli uczestniczyć w obrzędach w jerozolimskiej świątyni.

Siła matki
Może wydawać się nieprawdopodobne, że Maria, słaba po porodzie, zatroszczyła się o dzieciątko, owinęła je w pieluszki i położyła w żłobie.
– Ale na Wschodzie taka sytuacja nie jest niecodzienna – wyjaśnia ks. prof. Rosiński. – Znana jest opowieść o tym, jak wieśniaczka palestyńska krótko przed porodem poszła z koszykiem jaj na targ. Gdy w drodze urodziła dziecko, położyła je obok jaj w koszyku i spokojnie poszła do miasta. Tam sprzedała swój towar i wróciła z noworodkiem do domu.
Na obrazach i w szopkach żłóbek jest drewniany. Jednak Maryja włożyła synka najprawdopodobniej do zagłębienia na karmę dla bydła, wykutego w ścianie jaskini. Sama jaskinia stanowiła często przedłużenie domu mieszkalnego, w którym zwykle była tylko jedna izba.
– Ta, w której według tradycji był żłóbek Jezusa, była niewielka – tłumaczy ks. prof. Rosiński. – Około 3 metry na 1,80 metra. Dziś, niestety, nie możemy oglądać tego żłobu w całej jego surowości.
Dlaczego Maria rodziła w tak skromnych warunkach? Przecież wydała na świat króla królów, Zbawiciela świata, a tymczasem była tak biedna, że – jak przekazano w tradycji – nie miała nawet pieluszek dla dziecka i zawinęła je w chustkę, którą zdjęła z głowy. Wszystko dlatego, żeby wypełniło się proroctwo, że Syn Boży będzie prawdziwym człowiekiem. Takim, który dozna tego wszystkiego, co przeżywają zwykli ludzie i który swoim cierpieniem odkupi ich grzechy i ból.

Srebro na chwałę
Już pierwsi chrześcijanie wygładzili szorstkie brzegi żłobu w jaskini gliną. W późniejszych wiekach pokryto je marmurami i srebrem. W końcu od 326 roku zaczęto tam wznosić potężną bazylikę Narodzenia Pańskiego.
Skąd zatem pomysł na żłóbek, przypominający kołyskę bez biegunów? W Rzymie już w czwartym wieku czcią otaczano pięć wąskich deszczułek, połączonych kryształowo-srebrną oprawą. Miały pochodzić z prawdziwego, lecz właśnie ruchomego żłóbka. Papież Liberiusz (IV wiek) odprawiał przed nimi pasterkę.
Dzisiaj badacze uważają, że deszczułki nie były autentyczne. Ale prawdopodobnie właśnie w Rzymie narodził się zwyczaj stawiania w Boże Narodzenie żłóbka na ołtarzu lub obok niego.
Z czasem stopniowo zaczęto dołączać do niego figury Świętej Rodziny, Trzech Króli, pasterzy i zwierząt.

Misterium św. Franciszka
Początków tradycyjnej szopki – ze żłóbkiem w centrum – trzeba szukać w średniowiecznych misteriach i jasełkach z X i XI wieku, urządzanych w kościołach. Do tradycji tej nawiązał św. Franciszek, ale dodał swój pomysł. Postanowił urządzić misterium bożonarodzeniowe w nocy, pod otwartym niebem, w naturalnej scenerii górsko-leśnej, w połączeniu z liturgią mszalną. Papież Honoriusz III zgodził się bez wahania. Od XV wieku, szczególnie pod wpływem franciszkanów, coraz częściej stawiano szopki w kościołach, a nawet w domach. Do Polski zwyczaj budowania szopki też przenieśli franciszkanie, ale z Włoch. Stawiano je zwykle w jakiejś wnęce kościoła. Wyglądem przypominały raczej szałas chłopski albo pasterski. Strzecha słomiana opierała się na czterech drążkach, wewnątrz stajenki stał żłóbek albo raczej kołyska z Dzieciątkiem. Spoczywało Ono zwykle na słomie i sianie, obok stała Maryja z Józefem. W dalszej kolejności stał wół i osioł, czego nie wymienia Ewangelia. Nad żłóbkiem unosiły się skrzydlate aniołki, a obok stajenki – pasterze przynoszący dary i strzegący trzody. Wszystkie figurki najczęściej były z nietrwałego materiału – wosku, tkaniny i gliny, potem coraz częściej z drewna. Stajenkę ze żłóbkiem rozbiera się 2 lutego, w święto Matki Boskiej Gromnicznej.

od 7 lat
Wideo

Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto