WROCŁAW
- Jestem w Belgii i czekam na operację. Lekarze mówią, że nie ma powodów do niepokoju, ale jednak trochę się denerwuję - powiedział nam wczoraj Rajmondas Miglinieks, który w specjalistycznej klinice przejdzie operację biodra.
* Co się z Tobą dzieje? Dwa tygodnie temu wyjechałeś z Wrocławia i od tego czasu słuch o tobie zaginął - zapytaliśmy wczoraj Rajmondsa Miglinieksa.
- Do tej pory byłe w Rydze. Odpoczywałem, przygotowywałem się do zabiegu i miałem wreszcie okazję by pomieszkać we własnym mieście - w Rydze. Teraz jestem już w Belgii i w specjalistycznej klinice, w której w grudniu byłem już na konsultacjach, czekam na operację. Dziś po południu powinno być już po wszystkim. Lekarze twierdzą, że wszystko będzie ok. i nie ma powodów do niepokoju, ale ja jednak trochę się denerwuje. W końcu operacja to jednak operacja...
* Jak długo zostaniesz w Belgii?
- Najprawdopodobniej do piątku. Lekarze twierdzą, że zaraz po zabiegu mogę mieć problemy z chodzeniem, także o szybkim powrocie do domu nie ma mowy.
* Pod koniec tygodnia wracasz do Rygi, a kiedy na boisko?
- Chciałbym jak najszybciej i na pewno zrobię wszystko by przerwę w grze maksymalnie skrócić. Przede wszystkim muszę być jednak zdrowy - to jest teraz dla mnie najważniejsze. Realnie patrząc - jeśli nie będzie żadnych komplikacji - wrócę za jakieś 3 miesiące, a więc w połowie kwietnia. Mam nadzieję, że wtedy pomogę Śląskowi w tych najważniejszych meczach - w fazie play off.
Milik już po operacji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?