Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jeśli ktoś z Twoich bliskich chorował na nowotwór jelita, zbadaj się

Alicja Giedroyć
Tak daleko od głowy, a tak blisko Dlaczego wcześniej nie poszła do lekarza? – Bo to wstyd, bo badanie takie jest straszne, bo najpierw nie bolało, a potem sądziłam, że dolegliwości same mi przejdą – wylicza ...

Tak daleko od głowy, a tak blisko
Dlaczego wcześniej nie poszła do lekarza? – Bo to wstyd, bo badanie takie jest straszne, bo najpierw nie bolało, a potem sądziłam, że dolegliwości same mi przejdą – wylicza Edyta

Nie przeszły. Teraz wie, że ma zaawansowanego raka jelita grubego. Czeka ją operacja i niepewność, czy nie ma przerzutów. Wie również, że wszystko mogłoby inaczej wyglądać, gdyby tak długo nie zwlekała z badaniem.
– Medycyna ma coraz lepsze możliwości w diagnostyce – zapewnia wrocławski chirurg Marek Skoczylas. – W Polsce od wielu lat działa ministerialny program badań przesiewowych w kierunku raka jelita. Są warunki do tego, by wcześnie wykrywać tę chorobę i ją leczyć. A jednak postęp jest niewielki. Pacjenci na ogół zbyt późno pojawiają się u specjalistów. Odsuwają problemy z jelitami tak długo, jak się da. Także z powodu wstydu, jaki wiąże się z tymi rejonami ciała.
Nowotwór jelita dotyka w równym stopniu kobiet i mężczyzn, zabija też jednakowo. Zdaniem lekarzy – wcale nie musi tak być. Zwłaszcza gdy technika pozwala na wykrycie choroby w stadium, w którym można ją całkowicie wyleczyć.
Nie musi zabijać
Kolonoskopia pozwala zdiagnozować nowotwory jelita w różnej postaci. Także wtedy, gdy nie dają żadnych zewnętrznych objawów. Człowieka nic nie boli, nie ma najmniejszych dolegliwości. A jednak okazuje się, że w jego jelicie rozwinął się polip. Niby nic takiego, bo dotyczy tylko zewnętrznych warstw błony śluzowej i nie jest złośliwy. Jednak właśnie od takiego drobiazgu się zaczyna. Polip rośnie, powoli zaczyna złośliwieć. Groźne ogniska początkowo są niewielkie, ale jest tylko kwestią czasu, gdy zaczną się rozwijać. Gdy sięgną głębszych warstw, komórki rakowe przenikną do krwiobiegu, zagrażają też innym narządom. Dopiero wtedy pojawiają się zewnętrzne objawy: krwawienie, anemie, na przemian biegunki i zaparcia.
Mechanizm jest oczywisty: jeśli zlikwiduje się niegroźnego polipa, zanim przerodzi się w zabójcę, dajemy sobie szansę. Dzięki endoskopowej ultrasonografii można precyzyjnie określić wielkość nowotworu i jego zasięg. Niegroźnego polipa da się także usunąć już podczas samego badania kolonoskopowego. Takie zabiegi są już we Wrocławiu rutynowe.
Oczywiście, trudno kogoś zmuszać do badań i nie zaradzi temu żaden profilaktyczny program. Zdaniem dr. Skoczylasa, kolonoskopii powinien poddać się każdy, kto w rodzinie miał osobę chorą na raka jelita. Są różne teorie na temat powstawania nowotworów, ale bezwzględnie pewne jest tylko jedno: kolosalne znaczenie ma tu genetyka. Prawdopodobieństwo powstania raka jest wprost związane z dziedziczeniem. Samo badanie rzeczywiście nie jest przyjemne.
– Ale można je przecież robić w pełnym znieczuleniu – dodaje dr Skoczylas. – Oszczędza to pacjentowi bólu i dodatkowych przykrych przeżyć.
Pokonać wstyd
Nie ma reguł, jak często człowiek powinien poddawać się kolonoskopii. Wszystko zależy od tego, jak wypadnie pierwsze badanie i co wykaże. W tej sprawie trzeba się już zdać na fachowców. A także postarać się, by nie powodował nami strach i wstyd.
– Na co dzień obserwujemy, że tak właśnie jest – przyznaje lekarz. – Nie dotyczy to zresztą tylko nowotworów, ale wszelkich chorób związanych z jelitami czy odbytem. Nietrzymanie stolca to dolegliwość związana z różnymi przypadłościami. Proszę mi wierzyć: to dla pacjenta tragedia. Łamie najtwardszych.
W dodatku – także duży problem społeczny. Tego typu kłopoty (w mniejszym lub większym stopniu) dotykają 7-10 proc. populacji.
– Konieczność używania pampersów człowieka wprawdzie nie zabije, ale zabija go społecznie – uważa dr Igor Łebski, specjalista proktologii (choroby odbytu i okrężnicy). – Chory wycofuje się z tych dziedzin życia, które wymagają kontaktów w innymi. Często nie ma świadomości, że nie jest z tym sam. To na pewno nie temat medialny, o którym łatwo się mówi i który prosto przekłada się na promocję zdrowia. Pewnie to się z czasem zmieni. Powoli w mediach zaczyna się np. poruszać problem nietrzymania moczu, który postrzegany jest podobnie.
Specjaliści, zajmujący się takimi schorzeniami, mają więc do pokonania psychiczny opór pacjentów.
Pomoże komputer
Rafał Pankała, fizjoterapeuta, ma z tym do czynienia w codziennej pracy. Prowadzi rehabilitację osób dotkniętych tą przypadłością. Do dyspozycji ma najnowocześniejszą aparaturę: biofeedback, dzięki któremu chory ćwiczy odpowiednie mięśnie i uczy się nad nimi panować.
– Komputerowe ćwiczenia przynoszą doskonałe rezultaty – zapewnia. – Działa to na zasadzie sprzężenia zwrotnego i przełożenia odruchów bezwarunkowych na warunkowe. Takie urządzenia są stosowane tylko w trzech ośrodkach w Polsce.
Zdaniem fizjoterapeuty, jednak powodzenie ćwiczeń nie zależy tylko od maszyny. W tak delikatnej materii nie do przecenienia jest podejście do pacjenta, zapewnienie mu psychicznego komfortu.
– Według zasad chińskiej medycyny, w której ogromną rolę przypisuje się przepływowi energii przez organizm, głowa łączy się bezpośrednio z odbytem – mówi dr Łebski. – Widzimy codziennie, że Chińczycy mieli rację.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Komary - co je wabi a co odstrasza?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto