Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Japonia nad Odrą

Bartosz Wawryszuk
- Kaskady wodne, staw, pawilon herbaciany i orientalne ścieżki Ogród Japoński w parku Szczytnickim powstał z okazji Wystawy Światowej w 1913 r. Przygotował go i urządził hrabia Fritz von Hochberg.

- Kaskady wodne, staw, pawilon herbaciany i orientalne ścieżki
Ogród Japoński w parku Szczytnickim powstał z okazji Wystawy Światowej w 1913 r. Przygotował go i urządził hrabia Fritz von Hochberg. Ten entuzjasta Kraju Kwitnącej Wiśni do pomocy zaangażował prawdziwego japońskiego ogrodnika – Mankichi Arai.

Ogród okazał się hitem wystawy, ale po jej zakończeniu zdemontowano większość budowli, które miały charakter tymczasowy lub były wypożyczone. Zostawiono jedynie rośliny oraz ścieżki i staw.
Po burzliwych czasach wojny wrocławianie chcieli odnowić egzotyczny ogród, w którym od czasu założenia zachowało się sporo drzew i roślin posadzonych w 1913 r.
– Na przełomie lat 60. i 70. na wysepce pośrodku stawu zbudowano kopię pagody z Kioto. Takie było wówczas wyobrażenie o japońskości. Niestety, nie miało ono wiele wspólnego z autentyczną sztuką ogrodową Japonii – mówi Mieczysław Popławski, dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej, któremu podlega ogród.
Mimo to w czasach PRL-u pagoda stała się jedną z ikon Wrocławia. Wtedy powstała jeszcze kaskada wodna, która zasilała strumienie, oraz brama prowadząca do ogrodu. Prawdziwy renesans nastąpił jednak dopiero w latach 90. Władze Wrocławia postanowiły odnowić ogród i o pomoc poprosiły japońskiego ambasadora. Japończycy zareagowali bardzo życzliwie.
Najpierw wspólnie z Polakami przygotowali projekt oparty na materiałach historycznych. Zespołem architektów krajobrazu kierował wówczas prof. Ikuya Nashikawa z Tokio. Owocem prac było zlikwidowanie wyspy z pagodą oraz zmiana mostku nad odnogą stawu.
– Żeliwny, łukowy mostek pochodzący jeszcze z czasów niemieckich przenieśliśmy do innej części parku. A w jego miejscu postawiono również łukową, ale drewnianą konstrukcję – dodaje Popławski.
W trakcie renowacji japońscy specjaliści dbali o perfekcyjne wykonanie poszczególnych elementów ogrodu. Niestety w 1997 r., krótko po otwarciu przyszła powódź. Woda nie oszczędziła także ogrodu. Obumarły stare drzewa sadzone przez hrabiego von Hochberga, a nowe rośliny zgniły.
Odbudowa po powodzi trwała półtora roku. Znowu z pomocą pospieszyli Japończycy – tym razem z Nagoi – którzy wsparli finansowo ratowanie tego zakątka.
– Ogród jest obecnie żelaznym punktem wycieczek odwiedzających Wrocław, a szczególnie okolice Hali Ludowej – mówi z dumą Popławski. Ponad 160 tys. gości znajduje tam piękne widoki, spokój i niepowtarzalny klimat. •

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto