Ja wam pokażę Znośne Mięso. Rozmowa z Cezarym Harasimowiczem, scenarzystą i aktorem

• W Pana książce „Nieoczekiwana zmiana płci (na najwyższym szczeblu)” żona prezydenta nie toleruje zdrady małżeńskiej i postanawia sama rządzić krajem. Obojgu kandydatom doradzają sztaby wyborcze. Pan doradzał politykom.
– Udzielałem szczerych porad dotyczących wizerunku, bo chciałem wydobyć z ukrycia autentyczne cechy jednego z kandydatów, którego nazwiska nie zdradzę. To ludzkie cechy, jakich potrzebują wyborcy. Mechanizm kreacji postaci jest groteskowy i śmieszny, zainspirował mnie do pisania. Pokazałem politykę w krzywym zwierciadle, ale nie chciałem stawiać lustra tylko przed politykami. Wizerunek postaci jest modny wszędzie: w mediach, kolorowych pismach, reklamie. Powszechne jest zjawisko przemiany kobiet w mężczyzn i odwrotnie. Najważniejszy problem to porozumienie między mieszkankami Snickersa i mieszańcami Marsa.

• W czasie pracy nad filmem „Ja wam pokażę!” znalazł się Pan między młotem a kowadłem, pracując nad scenariuszem z Katarzyną Grocholą, z którą się Pan przyjaźni, i narzeczoną Grażyną Wolszczak, grającą główną rolę.
– Wcale nie! Wolę takie relacje, niż współpracę z wrogiem albo z kimś zupełnie mi obojętnym. Rolę Judyty pisałem najpierw dla Danuty Stenki i nie mam nic wspólnego z obsadzeniem w niej Grażyny Wolszczak. Z Grażyną dopiero po pracy rozmawialiśmy o nakręconym materiale. Jeśli chodzi o Katarzynę Grocholę, to bardzo przyjemnie jest współpracować z kimś, kogo się bardzo lubi i ceni. I to ona codziennie była na planie, nie ja.

• Napisał Pan scenariusz komedii, która ma powstać w wiosce pod Wrocławiem.
– Bohaterem „Wolnego jeźdźca, czyli bajki dla niegrzecznych dzieci” jest współczesny Don Kichot, bezrobotny ochroniarz hurtowni używanej odzieży. Wyrusza w podróż, by zdobyć świat – wieś Znośne Mięso. Do przejechania ma tylko kilometr, ale i na tak krótkiej trasie czekają go zaskakujące przygody. Spełni marzenia wszystkich osób napotkanych po drodze. Główną rolę zagra Tadeusz Szymków, a całość wyreżyseruje Wojciech Malajkat. Zdjęcia planujemy za rok.