Hyunday pyta o szkoły i płace

WROCŁAW

Czy macie odpowiednie szkoły i ile płacicie robotnikom? - takie pytania zadała delegacja Hyundaia podczas drugiej wizyty we Wrocławiu.

- Z moich informacji wynika, że poza Warszawą odwiedzili jedynie nasze miasto. To znaczy, że nasz region uważają za najbardziej atrakcyjny w Polsce - mówi Henryk Gołębiewski, marszałek województwa dolnośląskiego.

Przez kilkanaście godzin trzej Koreańczycy prowadzili w poniedziałek rozmowy z władzami województwa. Towarzyszyli im pracownicy Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych.

Goście interesowali się przede wszystkim stanem naszego szkolnictwa średniego i wyższego, możliwościami nauki języków obcych. Byli ciekawi, czy znajdą u nas dobrze wykształcone kadry do swojej fabryki.

- Było dla nich miłym zaskoczeniem, że dwa dni wcześniej sejmik wojewódzki podjął uchwałę o wspieraniu zagranicznych inwestycji - twierdzi Henryk Gołębiewski.

Dodajmy, że władze już zadeklarowały przeznaczenie ok. 8 mln zł na szkolenia pracowników dla Hyundaia. Te pieniądze mogą pochodzić z puli przeznaczonej na aktywne zwalczanie bezrobocia.

Dużą wagę Koreańczycy przywiązywali także do informacji o rynku pracy. Przy tak dużej firmie, jak fabryka samochodów zatrudniająca ok. 3 tys. ludzi, poziom wynagrodzeń stanowi bowiem istotny składnik kosztów działalności.
Co dalej? Jeśli negocjacje w stolicy, dotyczące możliwości wsparcia inwestycji przez polski rząd, będą równie udane jak prowadzone na szczeblu lokalnym, to wkrótce zjawi się we Wrocławiu następna delegacja Hyundaia. Z nowymi pytaniami.

Dwie oferty

O fabrykę samochodów osobowych koncernu Hyundai starają się - poza nami - także Czesi, Węgrzy i Słowacy. Na Dolnym Śląsku mamy dwie propozycje: Krzywą i Kobierzyce. Decyzje mają zapaść za kilka miesięcy.