Gulczas wyciągnął wnioski

SIATKÓWKA

Gwardziści odnieśli w Gorzowie piąte zwycięstwo z kolei

Do soboty GTPS było liderem serii B, ale to już historia. Wrocławianie pokonali ekipę Waldemara Wspaniałego 3:1 (25:19, 20:25, 25:23, 25:22) po meczu stojącym na naprawdę wysokim poziomie.

Po dwóch setach był remis 1:1 i jeszcze wszystko mogło się zdarzyć. W trzeciej partii gospodarze prowadzili 21:20, ale dwa błędy 19-letniego Daniela Mroza (dotknięcie siatki i atak w aut) sprawiły, że to goście wyszli na prowadzenie w meczu 2:1. W czwartej partii gorzowianie mogli doprowadzić do tie-breaka, ale z ich prowadzenia 17:14 niewiele zostało. Spora w tym zasługa Romana Gulczyńskiego, który zastąpił Macieja Zająca i pomylił się bodaj raz. Piłka meczowa również należała do niego.

Wcześniej Gulczas pojawił się na parkiecie w drugiej partii, ale jej losów nie odwrócił. Wrócił na ławkę, wyciągnął wnioski i drugie wejście okazało się wejściem smoka. W pojedynkę jednak rzecz jasna nie wygrał. Pod siatką dobrze radzili sobie środkowi Jakub Markiewicz i Maciej Krupnik, który problemy zdrowotne wreszcie ma za sobą.

- Z tej porażki nikt robi tragedii, bo też nikt nie zakłada, że od razu awansujemy do PLS. Gwardia to kadrowo mocniejszy zespół od naszego - sugerował po meczu trener GTPS-u Waldemar Wspaniały. - Nie wiem czy od kolejnego meczu Maciek Krupnik wróci do pierwszej szóstki, ale na pewno nie będzie tak, że Rafał Jarząbski zrobił swoje i może wrócić na ławkę. Jarząbek poczynił spore postępy i jest drużynie bardzo potrzebny - zapewnił szkoleniowiec Gwardii Jacek Grabowski.

GTPS Gorzów Wlkp. 1
Gwardia Wrocław 3
19:25, 25:20, 23:25, 22:25

GTPS: Łojewski, Gaca, Malinowski, Olichwer, Mróz, Lubiejewski, Cziszewski (libero), Doliński, Hunek.

Gwardia: Jarząbski Dutkiewicz, Szczurowski, Markiewicz, Zając, Poskrobko, Górnik (libero), Krupnik, Gulczyński, Ciesielski.