MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Głowa naprawiona - Rozmowa z żużlowcem Atlasa Wrocław Tomaszem Gapińskim

Wojciech Koerber
Fot. Wojtek Wilczyński
Fot. Wojtek Wilczyński
• Koledzy jeżdżą po całej Europie, a o Panu cisza. – I ma być cisza. • A startów nie brakuje? – Trochę brakuje, choć próbuję to zmienić.

• Koledzy jeżdżą po całej Europie, a o Panu cisza.
– I ma być cisza.

• A startów nie brakuje?
– Trochę brakuje, choć próbuję to zmienić. Działacze Kaparny Goeteborg, w której występowałem przed rokiem (zespół spadł do Alsvenskan League), winni są mi dużo pieniędzy i wiem, że po prostu ich nie mają. Dlatego nie ma sensu, by dalej tam jeździć i by górka tylko rosła. Liczę, że po szóstej kolejce zostanę wypożyczony. Przed sezonem miałem oferty z klubów Elitserien, ale z tych daleko położonych i odrzuciłem je. Teraz już na to nie będę patrzył. Daję sobie dwa tygodnie na znalezienie zespołu.

• Jeśli się nie uda, to co wtedy?
– Wtedy podpisuję kontrakt z jednym z klubów Elite League. Sprawa jest już w zasadzie dograna, trzeba tylko złożyć podpis. Ale podkreślam – albo Szwecja, albo Anglia. Łączenie tych występów nie wchodzi w grę.

• A co z występami w Rosji?
– Tam mam pojechać dziesięć spotkań, z czego jeden już się odbył – bez mojego udziału. Na granicy ukraińskiej zażądano ode mnie 3,5 tysiąca dolarów gwarancji, że moje motocykle z powrotem wrócą do kraju. Nie miałem przy sobie takiej sumy, więc musiałem zawrócić. I chyba dobrze się stało, bo polscy celnicy powiedzieli mi, że nie odzyskałbym tych pieniędzy. Większość spotkań w Rosji czeka mnie jednak dopiero we wrześniu i w październiku. Na wszystkie kolejne będę już podróżował samolotem.

• W ostatnim meczu z RKM-em Rybnik nie przegrał Pan z żadnym z rywali, choć w pierwszym wyścigu widać było, że brakuje pewności siebie.
– Bo tak faktycznie było. Siedziałem na motocyklu cały spięty i od trzeciego okrążenia zwyczajnie zaczęło mi brakować sił. Po zjeździe do parkingu po prostu się ze mnie lało. Usiadłem i powiedziałem sobie jednak – nie, teraz już musi pójść.

• I poszło. Zatem kłopoty to już przeszłość?
– Mam nadzieję, że forma wraca. Od początku mówiłem, że nie winię sprzętu. Nie ukrywam, że po pierwszym meczu z Polonią Bydgoszcz poczułem się zbyt pewnie i tydzień później w Toruniu podszedłem do spotkania za bardzo na luzie. Jak się skończyło, pamiętamy. Było też nieporozumienie z trenerem, ale już się dogadaliśmy. Twierdziłem, że jeśli pierwszy bieg mi wyjdzie, to będzie już łatwiej. Dlatego chciałem zmiany numeru, by rozpoczynać z wewnętrznych pól. Startując spod bandy, ciężko jest się założyć na rywali. Myślę, że wszystko idzie w dobrym kierunku, już się tak nie stresuję. Korzystam z pomocy psychologa, pana dr. Jana Supińskiego z AWF, chodzę też do fizykoterapeuty, pana dr. Andrzeja Kaczorowskiego. Początkowo nie byłem przekonany do tej współpracy, ale oni mi pomagają. Moja głowa została trochę naprawiona.

TOMASZ GAPIŃSKI
Urodzony: 8.07.1982
Motocykl: GM
Kariera klubowa: Polska – Polonia Piła (1999-2003), WTS Atlas Wrocław (2004-2006). Szwecja – Kaparna Goeteborg (2004-2006).
Kluby w sezonie 2006: Atlas, Kaparna Goeteborg, Lukoil Oktiabrskij.
Sukcesy: drużynowy wicemistrz Polski z Atlasem, drugi w Złotym Kasku 2004, trzeci w Srebrnym Kasku 2003, złoty medal MDMP 2003 (z Polonią Piła).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Włókniarz Częstochowa - GKM Grudziądz. Trener Robert Kościecha

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto