Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Giełdy się chwieją w ślad za dolarem

Łukasz Pałka
Kolejny dzień dużych spadków przeżyła wczoraj warszawska giełda. Najmocniej odczuli je gracze, którzy zainwestowali pieniądze w papiery małych spółek. Na otwarciu indeks sWIG 80 spadł aż o 4,7 proc.

Kolejny dzień dużych spadków przeżyła wczoraj warszawska giełda. Najmocniej odczuli je gracze, którzy zainwestowali pieniądze w papiery małych spółek. Na otwarciu indeks sWIG 80 spadł aż o 4,7 proc. Później zaczął zmniejszać straty, ale i tak zamknął dzień prawie 1 proc. pod kreską. W sumie od środy małe spółki staniały o ponad 5 proc. O dużym pechu mogą mówić szefowie firm, które teraz idą na giełdę. Spółka Introl straciła wczoraj na debiucie aż 13 proc.
Powodem spadków jest kolejne gigantyczne zamieszanie na światowych rynkach finansowych. Do grona ofiar sierpniowego kryzysu na rynku kredytów w USA - po Merrill Lynchu i Citigroup - dołączył bank Morgan Stanley. Ogłosił, że we wrześniu i październiku na rynku ryzykownych pożyczek stracił aż 3,7 mld dol. Na czwartkowej sesji w USA jego kurs zachowywał się jednak stabilnie.
Zawał serca przeżył też dolar. Jego kurs wobec euro runął w dół po raz kolejny, bo Chińczycy, których rezerwy walutowe sięgają 1 bln dol., zapowiedzieli, że będą pozbywać się zielonych na rzecz silniejszych walut, m.in. euro. W czwartek wieczorem za dolara płacono tylko 2,48 zł. Oliwy do ognia dolał także koncern General Motors, druga co do wielkości firma na świecie, który podał, że w III kwartale stracił 39 mld dol. To prawie połowa rocznego budżetu Polski!
Wieści zza oceanu odbiły się echem na całym świecie. - Nasza giełda jest w całości skorelowana z tym, co dzieje się w Stanach Zjednoczonych - przypomina Maciej Dyja, główny analityk Gold Finance. - Dlatego tamtejszy kryzys i spadki dolara tak mocno odbijają się na naszym rynku. Do tego wszystkiego dochodzi drożejąca ropa i rosnące zagrożenie inflacją. - Amerykański Bank Centralny stanął pod ścianą i raczej nie zdecyduje się na kolejną obniżkę stóp, bo tym kryzysu na rynkach nie zażegna - uważa Alfred Adamiec, główny ekonomista Noble Banku. Na takie właśnie kroki Fed zdecydował się po krachu w połowie sierpnia.
Wśród giełdowych inwestorów popularne jest powiedzenie o rajdzie św. Mikołaja. Mówią w ten sposób o kursach akcji, które zawsze pod koniec roku szybują w górę, przynosząc im duże zyski. Zdaniem Adamca wszystko jednak wskazuje na to, że w tym roku św. Mikołaj pojedzie na wstecznym.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto