Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Galeria Słowa i Obrazu we Wrocławiu - Galeria ukryta

Małgorzata Kaczmar
Galeria Słowa i Obrazu na placu Kościuszki. Ludmiła Gajczewska, Henryk Święcicki i Anna Różowiec.  fot. Marcin Osman
Galeria Słowa i Obrazu na placu Kościuszki. Ludmiła Gajczewska, Henryk Święcicki i Anna Różowiec. fot. Marcin Osman
To miejsce ma promować Wrocław – jego kulturę, sztukę, pokazywać to, czego nie zobaczymy nigdzie indziej. Mało kto wie, że na pl. Kościuszki 10, od strony podwórka, już od 20 lat działa galeria sztuki.

To miejsce ma promować Wrocław – jego kulturę, sztukę, pokazywać to, czego nie zobaczymy nigdzie indziej. Mało kto wie, że na pl. Kościuszki 10, od strony podwórka, już od 20 lat działa galeria sztuki. Swoje prace wystawiają tam plastycy, tkacze, rzeźbiarze i kolekcjonerzy. I tylko tam można było oglądać partytury Mozarta z własnoręcznym podpisem kompozytora.

Galeria Słowa i Obrazu działa pod egidą Robotniczego Stowarzyszenia Twórców Kultury we Wrocławiu. Zrzesza artystów amatorów.
– To miejsce ma za zadanie promować Wrocław – jego kulturę, sztukę, pokazywać to, czego nie zobaczymy nigdzie indziej – tłumaczy prezes stowarzyszenia Anna Różowiec.
Wyspiański w domowym archiwum
Jeden z członków stowarzyszenia, Henryk Święcicki, kolekcjoner malarstwa i rzeźbiarz amator, odnalazł w domowym archiwum niepublikowane dotąd szkice Wyspiańskiego.
– To projekty okładek jego książek, autoportrety – wymienia. – Dopiero niedawno, gdy przyjrzałem się dokładnie świadectwu szkolnemu mojego dziadka, zdałem sobie sprawę, że on i autor „Wesela” chodzili do tego samego gimnazjum w Krakowie! – dodaje z przejęciem.
Wystawę będzie można zobaczyć 9 czerwca.
Co dwa tygodnie odbywają się w Galerii Słowa i Obrazu spotkania literackie, raz w miesiącu zaś – wieczór autorski.
Członkowie stowarzyszenia do dzisiaj pamiętają spotkanie prowadzone przez Ludmiłę Gajczewską z Towarzystwa Polsko-Serbołużyckiego. Przebrana w górnołużycki strój regionalny, przybliżyła gościom dziecięcy zwyczaj „Ptasiego Wesela”, sięgający tradycji Drzewian Połabskich.
400 nietuzinkowych wystaw
Przez 23 lata, od rozpoczęcia działalności, w galerii można było zobaczyć ponad 400 wystaw.
– Większość nietuzinkowych – zaznacza Anna Różowiec – bo nie promujemy tylko tradycyjnych malarzy. Można było u nas zobaczyć np. wystawę kartek pocztowych Stanisława Chmury czy obrazy malowane na jedwabiu.
Galeria utrzymuje się tylko dzięki składkom członków stowarzyszenia oraz ich wytrwałości i motywacji.
– To miejsce jest trochę jak nasze dziecko – mówią zgodnie Henryk Święcicki, Anna Różowiec i Ludmiła Gajczewska – psoci, czasem stwarza problemy, musimy mu poświęcać wiele czasu, ale nic nie przynosi takiej radości, jak zainteresowanie i uśmiech ludzi, którzy przychodzą na wernisaż.•

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto