Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ekstraklasa jest już nasza

Michał Lizak, Paweł Gołębiowski
Charakter, spokój, opanowanie i wreszcie doskonała dyspozycja zarówno w ataku, jak i w obronie dały wałbrzyskiemu Górnikowi zwycięstwo ze Sportino Inowrocław 88:74 i upragniony awans do ekstraklasy Po raz pierwszy w ...

Charakter, spokój, opanowanie i wreszcie doskonała dyspozycja zarówno w ataku, jak i w obronie dały wałbrzyskiemu Górnikowi zwycięstwo ze Sportino Inowrocław 88:74 i upragniony awans do ekstraklasy

Po raz pierwszy w tym sezonie Górnik wygrał u siebie ze Sportino, ale też nie ma żadnych wątpliwości, że na to zwycięstwo w pełni zasłużył. Wałbrzyszanie byli lepsi w każdym elemencie gry a w końcówce kontrolowali przebieg gry. Fetować mogli zacząć już dwie minuty przed końcem, bo przewaga Górnika sięgała nawet 18 punktów.
W pierwszej połowie gospodarze zagrali świetnie w ataku (skuteczność rzutów za 2 – prawie 80 procent, rzutów osobistych – blisko 90) i – poza nieudanym początkiem (2:8) – dominowali na parkiecie. Szubarga i Żytko regularnie nie trafiali z dystansu, a największe zagrożenie siali w defensywie efektownie dogrywając do kolegów. Ale na takie akcje decydowali się rzadko. Górnik prowadził do przerwy 47:37.
W trzeciej kwarcie nadzieje w serca gości wlał Łukasz Wichniarz, który do przerwy miał zaledwie 2 oczka na koncie, a w drugiej połowie trafiał z regularnością szwajcarskiego zegarka. Sportino zdołało zmniejszyć straty do zaledwie punktu (60:59). W końcówce tej kwarty gospodarze odskoczyli jeszcze na pięć oczek (fantastyczna trójka Stokłosy), a w czwartej kwarcie nie dali już sobie wydrzeć zwycięstwa, imponując spokojem, rozwagą i spokojem. Na dwie minuty przed końcem rezerwowi mogli już założyć okolicznościowe koszulki z napisem „Górnik Wałbrzych – ekstraklasa jest już nasza”.
Bezwzględnie bohaterami meczu byli Wojciech Kukuczka i Marcin Stokłosa. Obaj imponowali spokojem i przede wszystkim można było na nich liczyć w kluczowych momentach. Po pierwszych meczach wydawało się, że obaj mają mocno rozpalone głowy i nie wytrzymują presji, jaka ciążyła na drużynie. Wczoraj udowodnili, że są graczami na miarę ekstraklasy. Po prostu ją wywalczyli.
Po końcowej syrenie cały zespół utonął w ramionach kibiców. - Po pierwszych meczach mieliśmy kryzys, ale w Inowrocławiu udowodniliśmy, że jesteśmy prawdziwym zespołem. Problemy wewnętrzne tylko nas zmobilizowało i to zaowocowało awansem – zasłużyliśmy na ten awans – podkreślał Sławomir Nowak. – Nie daliśmy im szansy na nabranie wiary w wygraną. Widać było, że Szubarga i Żytko – a nie nasi rozgrywający – nie wytrzymali presji – cieszył się Wojciech Kukuczka. – Żytko zajął się prowokowaniem a nie grą. W pierwszych spotkaniach sobie z tym nie radziliśmy – teraz on prowokował, a my graliśmy w koszykówkę – triumfował Rafał Glapiński. – Kluczem było wytrwać do przerwy. Myślałem nawet o tym, by do tego czasu nie było za dużych strat. A tymczasem prowadziliśmy 10 punktami. Chłopcy świetnie zrealizowali założenia – chwalił zespół trener Radosław Czerniak.
W Wałbrzychu trzeba już myśleć o przyszłości. – W całym kraju buduje się teraz stadiony na Euro 2012 – mam nadzieje, że po takim sukcesie my będziemy mieli wreszcie obiekt z prawdziwego zdarzenia dla koszykarzy – mówił prezydent Wałbrzycha Piotr Kruczkowski. – Na razie będziemy próbowali przystosować halę OSiR-u do potrzeb ekstraklasy, a jeśli to się nie powiedzie – zagramy w Świebodzicach – twierdzi Roman Ludwiczuk, który po 12 latach prezesowania Górnikowi doczekał się upragnionego powrotu do ekstraklasy.

Górnik Wałbrzych 88
Sportino Inowrocław 74
24:19, 23:18, 17:22, 24:15
Górnik: Stokłosa 23 (4), Kukuczka 18, Saran 12 (1), Czerwonka 9 (1), Nowak 9, Dymarski 7, Glapiński 6, Kowalski 4.
Sportino: Wichniarz 20 (3), Żytko 18 (1), Szubarga 13, Małecki 10, Cywiński 7, Świderski 5 (1), Gabiński 1.
* Stan rywalizacji: 3-2 dla Górnika.
* W finale Górnik zagra z Basketem Kwidzyn (pierwszy mecz w sobotę), a Zastal Zielona Góra zmierzy się ze Sportino Inowrocław o trzecie miejsce.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto