Dziś do amerykańskich kin trafi kontrowersyjny film Stevena Spielberga

Terror w Monachium
Ich historię opowie Steven Spielberg w filmie „Monachium”. Punktem wyjścia są dramatyczne wydarzenia podczas igrzysk olimpijskich w 1972 roku. Niemcy chciały pokazać, że po 27 latach od zakończenia wojny wychodzą z cienia politycznego i społecznego. Dlatego zawody w Monachium miały być niezapomnianą imprezą sportową. I wszystko przebiegało zgodnie z planem. Do 5 września.
Przerwane igrzyska
O godzinie 4.40 pięciu mężczyzn w dresach wkrada się do wioski olimpijskiej. Pracownicy poczty biorą ich za sportowców, którzy wracają do hoteli po nocnych eskapadach. Pięć minut później izraelski trener Mosze Weinberg widzi zamaskowane postacie i rzuca się w kierunku drzwi. Ginie od strzałów z pistoletu. Przerażeni sportowcy z reprezentacji Izraela wyskakują przez okna ze swoich pokoi. Terroryści opanowują budynek i biorą zakładników. Pojawia się policja. O 8.50 dostaje od zakładników ultimatum: chcą uwolnienia 200 palestyńskich więźniów i bezpiecznego oddalenia się z zakładnikami. Rozpoczynają się negocjacje.
O 20.30 dochodzi do porozumienia. Napastnicy z zakładnikami odlatują dwoma helikopterami na pobliskie lotnisko. Tam do akcji przystępują służby specjalne. Zaczyna się strzelanina. O 1.32 zapada cisza. Pięciu terrorystów nie żyje. Trzech aresztuje niemiecka policja (kilka tygodni później na żądanie porywaczy samolotu Lufthansy zostają zwolnieni z więzienia). Ginie 9 zakładników.
– Dzielimy żal z naszymi izraelskimi przyjaciółmi – mówi 6 września szef Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego Avery Brundage. I dodaje: – Igrzyska muszą być kontynuowane.
Organizatorzy ogłaszają żałobę i wznawiają rywalizację sportową. Wycofują się reprezentacje Izraela, Egiptu i Syrii.
Kogo zabił „Gniew Boga”
Twórca „Listy Schindlera” nakręcił film nie tyle o wydarzeniach w Monachium, co o ich konsekwencjach, czyli akcji Mosadu pod kryptonimem „Gniew Boga”. Główną postacią filmu Spielberga jest młody oficer wywiadu Avner (zagrał go Eric Bana, znany z filmu „Helikopter w ogniu”). Dostaje rozkaz zlikwidowania 11 ludzi oskarżanych przez Mossad o sterowanie akcją w Monachium. Anver pozyskuje do akcji czterech świetnych agentów (w tych rolach Daniel Craig, Hanss Zischler, Ciaran Hinds i Mathieu Kassovitz). Ścigają terrorystów po całym świecie i przeprowadzają egzekucje. Ale w pewnym momencie zaczynają zadawać sobie pytania: kogo i po co właściwie zabijamy? Co to da?
„Monachium” już przed premierą wywołało ogromne emocje. Wdowy po zabitych sportowcach uznały, że reżyser uszanował pamięć zamordowanych, ale już emerytowany dyrektor Mossadu David Kimche skrytykował Spielberga za scenariusz oparty na fałszywych zeznaniach jednego z zamachowców.
Halo, tu Daoud
Największą sensacją był głos Mohammada Daouda, Palestyńczyka, który zaplanował zamach w 1972 roku. Ukrywający się od 33 lat terrorysta zadzwonił do agencji Reutera z tajnego miejsca na Bliskim Wschodzie. Daoud powiedział, że „jeżeli ktoś chce poznać prawdę o tym, co się stało, powinien się ze mną skontaktować”. Oskarżył też władze Izraela o to, że w akcji odwetowej zginęli także ludzie, którzy z Monachium nie mieli nic wspólnego.
Kino i proces pokojowy
Według „New York Times’a” Spielberg nie podjął się realizacji „Monachium” po to, by dostać Oskara i zarobić kolejne miliony. Zachowanie reżysera pokazuje, że zupełnie mu na tym nie zależy. Udzielił tylko jednego wywiadu i ogłosił, że nie będzie na uroczystej premierze. Twórca zdaje sobie sprawę, że zabrał się za bardzo delikatny temat, a jego dzieło może wywrzeć zły wpływ na proces pokojowy na Bliskim Wschodzie. I może się narazić społeczności żydowskiej całego świata. Ale wiele osób uważa, że nawet bez promocyjnej pompy „Monachium” stanie się jednym z najważniejszych filmów w historii kina.
Polska premiera 27 stycznia.