Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dostał w czapę

Wojciech Koerber
Fot. Janusz Wójtowicz
Fot. Janusz Wójtowicz
Kenneth Bjerre musiał wpłacić na konto WTS-u 5 tysięcy złotych Duński żużlowiec Atlasa nie ma ostatnio dobrej passy. W ubiegłym tygodniu został zawieszony przez swój szwedzki klub - Piraternę Motala, a wcześniej ...

Kenneth Bjerre musiał wpłacić na konto WTS-u 5 tysięcy złotych

Duński żużlowiec Atlasa nie ma ostatnio dobrej passy. W ubiegłym tygodniu został zawieszony przez swój szwedzki klub - Piraternę Motala, a wcześniej musiał się pogodzić z finansową karą nałożoną przez działaczy Atlasa

Szefowie WTS-u okazali się bezwzględni dla maleńkiego Duńczyka po meczu rundy zasadniczej Unia Leszno - Atlas Wrocław. W czasie prezentacji Kenneth Bjerre pojawił się bez czapeczki z logo Atlasa na głowie i - w myśl kontraktowych zapisów - dostał po kieszeni. Kosztowało go to 5 tysięcy złotych.
W ubiegłym tygodniu Bjerre nawywijał z kolei w Szwecji. Tam już na poważnie, bo numeru z czapeczką nie można przecież zaliczyć do ciężkich przestępstw. Nawet w IV Rzeczypospolitej. W meczu Elitserien Duńczyk potrącił... kolegę z pary, Roberta Kościechę. Torunianin spadł z motocykla i znalazł się na deskach. Tzn. pod deskami. Ze złamaną prawą ręką - po raz drugi w tym sezonie. Po wyjściu ze szpitala Kostek znów mógł złorzeczyć na swój los. Z jego busa skradziono torbę pełną dokumentów oraz kart kredytowych. Trzeba było odwiedzić polski konsulat, wyrabiać nowe i przekładać powrót do kraju.

Zawieszony za Kościechę

Przypomnijmy, że Kościecha złamał także w tym sezonie nogę. I to nie w czasie biegu, lecz przed biegiem. Gdy zawracał do parkingu, jeden z zawodników wykonujących próbny start uderzył go hakiem w kość piszczelową. I ta nie wytrzymała. W Szwecji dobrze znali tegoroczne perypetie torunianina, bo przecież za pierwszym razem rękę także złamał w ichniejszej lidze. Działacze Piraterny byli więc na Bjerrego mocno wściekli, odsuwając go od składu (we wtorek faktycznie już nie jeździł). Ten w ramach odwetu zagroził zerwaniem kontraktu.
- Zawiesiłem go, ponieważ od pięciu tygodni ciągle mamy z Kennethem jakieś problemy. Był kłopotliwy na treningach i niepochlebnie wypowiadał się w prasie na temat klubu. Wypadek Kościechy dopełnił czarę goryczy. Jedyne, o co prosiłem ostatnio Kennetha, to aby skontaktował się z Robertem i wykazał choć trochę ludzkiego współczucia. Podobne żądanie wysunęli też inni żużlowcy klubu, lecz on tego nie zrobił - mówi dyrektor sportowy Piraterny Fredrik Staff. Mętnie odpiera te zarzuty ojciec zawodnika. - Kenneth już nie będzie jeździł w Piraternie. Po wypadku nikt z nim nie chciał rozmawiać, bez przerwy był tylko obwiniany i teraz czuje się jak persona non grata. Kiedy on był kontuzjowany, inni żużlowcy też się z nim nie kontaktowali - bezmyślnie tłumaczy Ivan Bjerre.

A w Polsce jest aniołkiem

Wypadek Kościechy można obejrzeć w internecie. Bez dwóch zdań Bjerre potrącił Polaka, choć trzeba przyznać, że w wielu przypadkach podobne faule nie kończą się upadkiem. Trudno uwierzyć, że było to działanie z premedytacją, raczej zbieg nieszczęśliwych okoliczności. Nie chcemy jednak brać Duńczyka w obronę, tym bardziej, że jego zachowanie po całym incydencie jest po prostu naganne. W całej tej sprawie dziwi tylko jedno - w Szwecji Bjerre uchodzi za brutala, w Polsce natomiast za dżentelmena. Według nas jeździ wręcz nazbyt delikatnie. Na Stadionie Olimpijskim dawał się ostatnio wyprzedzać Walaskowi, Holcie i Nichollsowi, zostawiając im sporo miejsca pod płotem. Krajowi jeźdźcy Atlasa są w takich sytuacjach zdecydowanie bardziej stanowczy, zjeżdżając pod samą bandę i zmuszając jadących z tyłu do przymknięcia gazu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Czy Biało - Czerwoni zatriumfują w stolicy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto