Debel na aucie

Biało-czerwoni nie zagrają w finale Australian Open

W półfinałowej walce na kortach Melbourne Park polski duet uległ 2: 6, 4: 6 Martinowi Dammowi i Leanderowi Paesowi

W tej porażce Marcin Matkowski i Mariusz Fyrstenberg mogą się doszukać tylko jednego pozytywu – nie będą musieli golić głów na zero. Taki właśnie mieli zamiar w przypadku ewentualnego awansu do finału. Czwartkowy mecz trwał godzinę i 19 minut, a największą bolączką naszych reprezentantów był serwis, który do tej pory stanowił ich główną broń. W efekcie nasz debel zanotował tylko 61 procent wygranych piłek przy pierwszym podaniu i 30 procent przy drugim. U rywali było to odpowiednio 68 i 57 procent.
Jak stare małżeństwo
Poważną karierę polski debel rozpoczął w 2003 roku i już w sierpniu triumfował w cyklu ATP Tour, wygrywając sopocki Idea Prokom Open (z pulą nagród 500 tys. euro). Na igrzyskach w Atenach Matka i Frytka odpadli jednak już w I rundzie, bo trafili na Szwajcarów Rogera Federera i Ivesa Allegro (3:6, 2:6). Później mieli słabszy okres i na kilka miesięcy się rozstali. Nie znaleźli nowych partnerów, więc się przeprosili. I po kilku mniej udanych startach, w sierpniu 2005 roku po raz drugi w karierze wygrali sopocki Idea Prokom Open.
Finał bez Marii
Dodajmy, że w finale rywalami Damma i Paesa będą bliźniacy z USA Bob i Mike Bryanowie (nr 1). Z kolei w 1/8 turnieju juniorskiego (do lat 18) Grzegorz Panfil uległ 2: 6, 2: 6 Chorwatowi Luce Beliciowi (nr 13). Za to w parze z Błażejem Koniuszem awansował do półfinału rywalizacji deblistów. Polacy pokonali Japończyków Sho Aidę i Shuhei Uzawę (nr 7) 7:5, 7:5.
Po raz pierwszy w historii turniejów wielkoszlemowych w finale wystąpi tenisista z Cypru. Marcos Baghdatis, który w półfinale wyeliminował Argentyńczyka Davida Nalbandiana, (nr. 4) 3:6, 5:7, 6:3,
6:4, 6:4.
Poznaliśmy już finałową parę rywalizacji kobiet. Tworzą ją Amelie Mauresmo (nr 3) i Justine Henin-Hardenne (nr 8). Francuzka prowadziła 5: 7, 6: 2, 3: 2 z Kim Clijsters (nr 2), gdy ta skreczowała (zwichnięta kostka), Belgijka natomiast ograła Marię Szarapową (nr 4) 4:6,
6:1 , 6:4. •