Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czas zegarów minął

Dawid Kocik
Fot. Marcin Osman | Godziny zegara na rogu ulic Kazimierza Wielkiego i Ruskiej są już policzone
Fot. Marcin Osman | Godziny zegara na rogu ulic Kazimierza Wielkiego i Ruskiej są już policzone
Zarząd Dróg i Komunikacji odmówił przedłużenia umowy Szesnaście wrocławskich zegarów ulicznych zniknie do końca tygodnia. Stanie się tak, bo Zarząd Dróg i Komunikacji postawił firmie, do której należą zegary, ...

Zarząd Dróg i Komunikacji odmówił przedłużenia umowy

Szesnaście wrocławskich zegarów ulicznych zniknie do końca tygodnia. Stanie się tak, bo Zarząd Dróg i Komunikacji postawił firmie, do której należą zegary, ultimatum. Albo firma zapłaci kilkadziesiąt tysięcy złotych za zajęcie nieco ponad 10 metrów kwadratowych chodnika, albo zabierze zegary.

Oleśnicka firma Arul rozpoczęła ustawianie swoich zegarów przy głównych wrocławskich skrzyżowaniach 9 lat temu. Podpisała wtedy umowę ze ZDiK-iem. Według niej firma miała ustawić zegary i zajmować się ich obsługą oraz konserwacją, a miasto nie pobierało od niej żadnych opłat. Zyski firmy miały pochodzić z reklam umieszczanych na zegarach. Ta umowa wygasła w sobotę, a ZDiK odmówił jej przedłużenia na dotychczasowych warunkach.

Grunwald padł pierwszy

Urzędnicy z ulicy Długiej zaproponowali nową umowę, ale prezes Arula, Andrzej Ruchel twierdzi, że jest ona nie do przyjęcia. ZDiK żąda, by firma zapłaciła za zajęcie chodników w miejscach, w których stoją zegary. Na terenie zarządzanym przez ZDiK jest ich jedenaście. Wedle słów Ruchela każdy zegar, a właściwie słup, na którym go umieszczono, zajmuje metr kwadratowy. Chodzi więc o 11 metrów kwadratowych chodnika.
- Musimy zapłacić z góry za cały okres trwania nowej umowy, czyli kilka lat. To wychodzi kilkadziesiąt tysięcy zł - stwierdza Ruchel. Mówi, też, że jego firmy nie stać na taki wydatek Podkreśla, że wpływy z reklam go nie pokryją, zwłaszcza że utrzymanie zegarów też kosztuje. Arul musi zapłacić m.in. za prąd i naprawy. Prezes Ruchel opowiada jak po którymś z sylwestrów trzeba było na przykład wymienić wszystkie cztery mechanizmy w jednym z zegarów, bo ktoś obrzucił go kamieniami. Kosztowało to 12 tysięcy złotych.
- Miasto nie wydało ani złotówki na te zegary, a przecież mieszkańcy z nich korzystali - stwierdza Ruchel. Dodaje, że samorządy mniejszych miast np. Kalisza, gdzie nie ma takich wpływów z reklam jak we Wrocławiu, dokładają się do utrzymania zegarów.
Nowa umowa ze ZDiK-iem nie została podpisana i zegary muszą zniknąć z wrocławskich ulic do końca tego tygodnia. Pierwsze cztery, m.in. z placu Grunwaldzkiego i Nowego Targu Arul usunął w czwartek. Za kilka dni podobny los spotka następne, m.in. te na ulicy Kazimierza Wielkiego, placu Dominikańskim, czy placu Legionów.
- O ich ponownej instalacji będzie można myśleć dopiero na wiosnę - mówi Ruchel.

Zarabiasz, to płacisz

Prezes Arula zapewnia, że chciał rozmawiać ze ZDiK-iem o zmniejszeniu opłat. Urzędnicy jednak odmówili.
Tymczasem Krzysztof Kiniorski, rzecznik prasowy ZDiK-u, tłumaczy, że obowiązek pobierania pieniędzy za ustawienie na chodniku zegarów, nałożyły na urząd zmiany w ustawie o drogach publicznych. Dodaje też, że gmina Wrocław szykuje się do zakupu Systemu Informacji Miejskiej, który będzie obejmował także zegary uliczne. Co jednak do tego czasu mają zrobić wrocławianie, którzy przyzwyczaili się do sprawdzania godziny na ulicznych zegarach? Rzecznik ZDiK-u odpowiada, że zegary Arula mogłyby zostać na wrocławskich ulicach bez żadnych dodatkowych opłat. Najpierw jednak firma musiałaby zrezygnować z tego na czym zarabia - czyli umieszczania reklam na zegarach.

Arul zdecydował więc przenieść zegary z Wrocławia w miejsce, gdzie będzie mógł z nich czerpać zyski - do Poznania lub do Łodzi.

Atomowy czasomierz

Zegary Arula są połączone drogą radiową z superdokładnym, atomowym zegarem z Frankfurtu nad Menem. Oleśnicka firma ma ich kilkadziesiąt, m.in. w Gliwicach, Gorzowie Wielkopolskim, Wałbrzychu, Toruniu, czy Kaliszu. Jej zegary stoją też na ulicach Pragi i Kaliningradu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto