Chirurg zażądał łapówki

Wrocławski chirurg Piotr B., złapany na przyjmowaniu łapówki od pacjentki, wyszedł z aresztu po wpłaceniu kaucji w wysokości 30 tysięcy złotych.

Prokuratura zarzuca mu, że od córki 70-letniej kobiety zażądał pieniędzy za zabieg czyszczenia tętnic. Podczas przesłuchania lekarz przyznał, że zabieg zaliczany jest do ratujących życie. Zobowiązał się przeprowadzić go, jeśli dostanie 1500 złotych.
Z córką pacjentki rozmawiał w ubiegłym tygodniu. Kobieta zawiadomiła policjantów, a ci przygotowali kontrolowane wręczenie łapówki - 1300 zł. Banknoty zostały spisane.
W niedzielę w południe Bogumiła Z. pojawiła się w gabinecie doktora B. w klinice przy ul. Poniatowskiego we Wrocławiu. Wręczyła mu kopertę i wyszła. Chwilę później w pokoju zjawili się policjanci z wydziału do walki z korupcją. B. przyznaje, że wziął pieniądze, ale zaprzecza, by żądał łapówki za operację.
- Trzynaście lat kieruję tą kliniką i nigdy nic podobnego się nie wydarzyło - komentuje prof. Piotr Szyber. - Doktor B. zostanie zawieszony przez rektora Akademii Medycznej na czas śledztwa i procesu. A jeśli zapadnie wyrok skazujący, zostanie zwolniony dyscyplinarnie - dodaje szef kliniki.