Chciały nas wykończyć zagrywką

Siatkarki Impel Gwardii Wrocław nie zwalniają tempa. W sobotę przywiozły trzy punkty z Polic, choć łatwej przeprawy tam nie miały.
- Na pierwszą partię gospodynie wyszły jakby stremowane i dały sobie narzucić nasz styl gry. Później jednak zaczęły być groźne. Przede wszystkim postawiły na silną zagrywką, która - trzeba to przyznać - siedziała im. Celowały w tym leworęczna Monika Bryczkowska i druga zadziora, Ewa Kwiatkowska. Bardzo ryzykowały i wiele im się udawało. Myśmy natomiast zagrywką zagrali słabiej - analizuje menedżer Gwardii Dariusz Gintowt.
Po raz kolejny w kwadracie dla rezerwowych zaczęły spotkanie Agnieszka Starzyk oraz Małgorzata Kupisz. I to świadczy o sile rażenia ekipy Rafała Błaszczyka. Obie jednak pojawiły się na parkiecie, dając zresztą bardzo dobre zmiany - Marcie Haładyn i Joannie Koprowskiej.
W najbliższą sobotę wrocławianki podejmą przy Krupniczej (godz. 18) rewelacyjnego beniaminka, Budowlanych Toruń. To będzie potyczka o fotel lidera. - Wreszcie sprawdzimy tych Budowlanych. Pamiętajmy, że one nie grały jeszcze ani z Piastem, ani z Wisłą, ani z nami - zaznacza Dariusz Gintowt, prosząc jednocześnie o gorący doping.
Najstarszą zawodniczką Budowlanych jest 31-letnia Aleksandra Marchlewska, była zawodniczka Gwardii. Dodajmy, że toruński zespół jest jedynym w I lidze szkolonym przez kobietę. Dotychczasowe sukcesy idą na konto Ewy Openchowskiej.