Przypomnijmy: 3 stycznia 2010 ok. godz. 21.20 na skrzyżowaniu ulic Hallera i Powstańców Śląskich we Wrocławiu doszło do kłótni pomiędzy pasażerem skody - 34-letnim Adrianem S. oraz kierowcą volkswagena busa - Andrzejem Ż. Mężczyźni wysiedli z samochodów. W pewnym momencie pasażer busa dwukrotnie uderzył pięścią w twarz Adriana S. W tym momencie z mercedesa stojącego za busem wysiadł Krzysztof T., były wrocławski rajdowiec i wtrącił się do sprzeczki. Miał przy sobie nóż.
- Dźgnął nim Adriana S. w prawą stronę pleców. Następnie wrócił do swojego samochodu i odjechał - mówi Małgorzata Klaus, rzeczniczka prokuratury okręgowej we Wrocławiu. - Za nim odjechał też bus. Ranny, 34-letni mężczyzna po przewiezieniu do szpitala zmarł.
Krzysztof T. oraz Andrzej Ż. z volkswagena odjechali z miejsca zdarzenia. W toku śledztwa okazało się, że pasażerką busa była córka rajdowca, a auto prowadził jej partner. Krzysztof T. był poszukiwany listem gończym. Po blisko trzech miesiącach został zatrzymany przez policję na wrocławskim osiedlu Kosmonautów.
- Podczas przesłuchania Krzysztof T. częściowo przyznał się do zabójstwa. Twierdził jednak, że nie chciał zamordować taksówkarza, a ten nadział się na nóż do cięcia papieru, który były rajdowiec trzymał w ręce - informuje Klaus.
Oskarżonemu Krzysztofowi T. grozi kara co najmniej ośmiu lat więzienia, 25 lat pozbawienia wolności albo dożywocie.
Czytaj też:
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?