Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Broniące złota Polki pewnie wygrały z Hiszpankami 3:0 w swoim pierwszym pojedynku podczas mistrzostw Europy.

Michał Lizak
Fachowcy są przekonani, że nasze Złotka znowu powalczą o medal Hiszpanki z pewnością nie sprawią takiej sensacji jak siatkarze z tego kraju, którzy w ostatnią niedzielę wygrali w Moskwie finał mistrzostw Europy z Rosją ...

Fachowcy są przekonani, że nasze Złotka znowu powalczą o medal
Hiszpanki z pewnością nie sprawią takiej sensacji jak siatkarze z tego kraju, którzy w ostatnią niedzielę wygrali w Moskwie finał mistrzostw Europy z Rosją i pierwszy raz wywalczyli złoto. Po meczu z Polską zawodniczki z Półwyspu Iberyjskiego mają na koncie dwie porażki i raczej nie będą liczyły się w walce o czołowe lokaty.
Inaczej jest w przypadku Polek. Andrzej Niemczyk, który był trenerem kadry podczas złotych mistrzostw Europy w Turcji i Chorwacji, nie ma wątpliwości: – Jestem pewny, że nasz zespół będzie w półfinale. Wygląda na to, że drugim zespołem w naszej grupie będą Czeszki.
Wszystkie trzy sety były wczoraj bardzo podobne. W żadnym przewaga podopiecznych Marco Bonitty nie była przygniatająca, ale też trudno było oprzeć się wrażeniu, że nasze siatkarki kontrolują przebieg gry. – Nikogo nie lekceważyłyśmy, choć zdawałyśmy sobie sprawę, że Hiszpanki są od nas niżej notowane. Pokazały dobrą grę, ale wynik ani na moment nie był zagrożony – podsumowała Dorota Świeniewicz.
Trochę nerwów było w końcówce drugiej partii, gdy z bezpiecznej przewagi (24:19) zrobiło się 24:22 i nasze reprezentantki nie potrafiły wykorzystać trzech piłek setowych. Czwarta jednak przyniosła upragniony punkt, bo rywalka zaserwowała w siatkę. – Nieważny jest styl – liczy się wynik – tak powiedziałyśmy sobie po ostatnim zdobytym punkcie. To spotkanie było dla nas szalenie ważne, bo od niego zaczynamy turniej. Z nami zawsze jest tak, że jak wyjdzie nam inauguracyjny pojedynek, to potem gramy dużo lepiej. Dlatego przede wszystkim trzeba było wygrać – oceniła Świeniewicz. O tym jak zgubny w skutkach może być słaby start w takim turnieju, przekonali się niedawno nasi siatkarze, którzy po porażce z Belgią nie mogli się potem odnaleźć do końca w moskiewskiej rywalizacji. Polki ich błędu z pewnością nie popełnią.
W końcówce trzeciego seta na parkiecie pojawiła się Małgorzata Glinka. Tylko raz dotknęła piłki (próbowała mijać blok, ale rywalki zdołały podbić piłkę), ale widać, że trener Bonitta liczy na nią w kolejnych pojedynkach.
Dziś nasze siatkarki zmierzą się z Czeszkami i to rzeczywiście może być pojedynek o pierwsze miejsce w grupie. Poza tym zwycięstwa są istotne w drugiej fazie grupowej, gdzie zalicza się wyniki z drużynami tej samej grupy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto